Kim Staelens: Polska publiczność jest świetna

Holenderska rozgrywająca Kim Staelens została nową zawodniczką Impelu Wrocław. - Mam nadzieję, że we Wrocławiu zostanę na dłużej, niż na jeden sezon. Zobaczymy jak będzie - mówi zawodniczka, która jest pod wrażeniem Wrocławia i polskiej publiczności.

Artur Długosz
Artur Długosz

Kim Staelens, srebrna medalistka mistrzostw Europy z 2009 roku, zasiliła szeregi Impelu Wrocław. 30-letnia Holenderka oprócz wicemistrzostwa Europy ma na swoim koncie m.in. złoty medal World Grand Prix (2007), brązowy medal Ligi Mistrzyń (2009) oraz cztery złote medale mistrzostw Holandii (1999, 2006, 2007, 2008). Kim Staelens do Wrocławia trafiła z Niemiec, gdzie w ciągu ostatniego sezonu reprezentowała barwy ekipy TV Aurubis Hamburg (1. Bundesliga). Klub ze stolicy Dolnego Śląska o tym wzmocnieniu poinformował już pod koniec marca, a Holenderka teraz przyjechała do Wrocławia. - Jestem bardzo zadowolona, że jestem tutaj. Nie widziałam jeszcze zbyt dużo Wrocławia, ale to, co już zaobserwowałam, podoba mi się bardzo - twierdzi zawodniczka. Jej przeszłość jest dosyć ciekawa. - Urodziłam się w Belgii. Mój tata grał dla reprezentacji narodowej tego kraju. Moja mama była Holenderką, a występowała natomiast w pierwszej lidze belgijskiej. Teraz wszyscy jesteśmy Holendrami. W reprezentacji narodowej Holandii gram od 1998 roku - wyjaśniła.

Rozgrywająca podkreśliła, że jest pod ogromnym wrażeniem polskiej publiczności. - Grałam wiele razy przeciwko reprezentacji Polski. Byłam pod ogromnym wrażeniem publiczności i fanów. To świetna okoliczność dla mnie, że będę mogła grać w Polsce. Kibice są bardzo ciepło nastawieni, entuzjastycznie wspierają swój zespół. Takiego wsparcia, jakie daje polska publiczność, nie można niestety doświadczyć w wielu krajach. To był też jeden z głównych powodów, dla których chciałam grać w Polsce. Jestem bardzo szczęśliwa, że będę mogła występować we Wrocławiu - podkreśliła Staelens.

W samej Holandii tak miło, co pokazują ostatnie doniesienia medialne, o Polakach już się jednak nie myśli. - Możliwe, że Holendrzy mają złą opinię o Polakach, ale ja mam doświadczenia tylko z polskimi fanami. Moja opinia o ludziach z Polski jest pozytywna. Są bardzo ciepli i przyjaźni - zaznaczyła reprezentantka Kraju Tulipanów.

Staelens przed przyjazdem do Polski zasięgała opinii o PlusLidze Kobiet. - Rozmawiałam z Debby Stam-Pilon o polskiej lidze. Wymieniła się ze mną doświadczeniami. Była zadowolona z gry w Polsce. Mówiła, że ten poprzedni sezon był trudniejszy niż wcześniejszy, ale podobał jej się czas spędzony w waszym kraju - wyjaśniła. W swojej ojczyźnie nie mogła liczyć na grę w renomowanej drużynie. - Kluby siatkarskie w Holandii nie są zbyt silne. Jeżeli ktoś chce grać na dobrym poziomie, musi zdecydować się na transfer do innego kraju. Poziom rozgrywek nie jest bowiem zbyt wysoki. Atmosfera na meczach także nie jest najlepsza - skomentowała.

Holenderka do stolicy Dolnego Śląska przyjechała ze swoim partnerem oraz córeczką. Na razie nie ma jeszcze mieszkania, ale będzie go szukała. - Mam nadzieję, że moja córka będzie lubiła sport. To jest jednak jej wybór czy będzie grała w siatkówkę - powiedziała zawodniczka. Nie sprowadzi jednak całej rodziny do Wrocławia. - Mój chłopak ma dobrą pracę w Holandii i tam zostanie - wyjaśniła.

- Mam nadzieję, że we Wrocławiu zostanę na dłużej, niż na jeden sezon. Zobaczymy jak będzie - podsumowała gwiazda żeńskiej siatkówki.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×