Radomski Festiwal Siatkówki dla gospodarzy

Międzynarodowy Radomski Festiwal Siatkówki zakończył się triumfem gospodarzy, RCS-u Czarnych. Pierwszoligowiec we wszystkich trzech meczach turnieju stracił zaledwie jednego seta.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Po piątkowej, bardzo udanej inauguracji przeciwko Jadarowi Siedlce, w sobotę podopieczni Wojciech Stępnia, zresztą jak pozostałe ekipy turnieju, rozegrali dwa spotkania. Najpierw zmierzyli się z ligowym rywalem, Ślepskiem Suwałki, a następnie skonfrontowali swoje siły w starciu z mistrzem Słowacji.

Przebieg pierwszego pojedynku był bardzo dziwny. Pomimo końcowej wygranej Czarnych bez straty seta, wydarzenia na parkiecie dostarczyły wielu emocji. Ślepsk prowadził w drugiej partii 19:16, a w trzeciej 18:12. Gospodarze dwukrotnie zdołali nie tylko odrobić straty, ale i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W ostatniej części w kwadracie dla rezerwowych radomskiej ekipy przeprowadzono nawet zakład. - Wierząc w umiejętności kolegów śmialiśmy się, że jeszcze wygramy tego seta. Jak widać, nie pomyliliśmy się - zdradził po zakończeniu spotkania Marcin Kocik.

- Jesteśmy w jakimś tam treningu, czy fazie krystalizowania się składu, ale na tym etapie przygotowań wygląda to całkiem nieźle - podkreślił kapitan RCS-u. Jego słowa znalazły potwierdzenie w ostatnim meczu Radomskiego Festiwalu Siatkówki.

W porównaniu z wcześniejszym starciem, przeciwko Chemesowi Humenne trener Wojciech Stępień konsekwentnie wystawił zupełnie inną "szóstkę". W podstawowym zestawieniu pozostał jedynie Jakub Wachnik.

Reprezentant Polski juniorów został później wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju. Jego drużyna w spotkaniu z południowymi sąsiadami zaprezentowała jednak największe wahania formy. - W naszych poczynaniach momentami widoczny był pewien marazm - przyznał Kocik. - W ostatnich dniach sporo nie tylko graliśmy, ale i trenowaliśmy - zaznaczył. W podobnym tonie wypowiedział się Stępień, zwracając uwagę: - Zaprezentowaliśmy zmienną dyspozycję, ale z trudnych momentów potrafiliśmy wyjść obronną ręką.

Puchar i okolicznościową paterę za zwycięstwo siatkarze Czarnych odebrali z rąk Janusza Stańczuka, prezesa klub, a także Przemysława Skorżyńskiego, syna Jana Skorżyńskiego, jednego z najbardziej znanych szkoleniowców klubu z Radomia, który od ubiegłego roku jest patronem turnieju.

Jeśli chodzi o wyróżnienia indywidualne, to w ekipie Chemesu otrzymał je Jakub Jośćak, w Ślepsku - Mateusz Leszczawski, zaś w Jadarze - Mateusz Jasiński. Pierwsze miejsce zajęli Czarni, przed suwalczanami, siedlczanami i Słowakami.

Czarni Radom - Ślepsk Suwałki 3:0 (25:21, 30:28, 27:25)

Czarni: Neroj, Wachnik, Kałasz, Prygiel, Gutkowski, Gałązka, Pszenny (libero)

Ślepsk:
Jurkojć, Ratajczak, Peszko, Górski, Wasilewski, Sobański, Dembiec (libero) oraz Buchowski, Leszczawski, Winnik.

Czarni Radom - Chemes Humenne 3:1 (27:29, 25:20, 25:14, 25:20)

Czarni: Gonciarz, Kocik, Grzechnik, Ferek, Wachnik, Ostrowski, Filipowicz (libero) oraz Gałązka.

Chemes:
Sarnecki, Mizerak, Jośćak, Lizaka, Sotak, Młynarcik, Kryś (libero) oraz Hrinak.

W pozostałych meczach:
Ślepsk Suwałki - Chemes Humenne 3:0 (25:21, 25:14, 25:21)
KPS Jadar Siedlce - Chemes Humenne 3:2 (25:22, 22:25, 25:23, 26:28, 20:18)
KPS Jadar Siedlce - Ślepsk Suwałki 1:3 (25:23, 23:25, 18:25, 14:25)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×