Zuzanna Czyżnielewska: Ręka nie zadrżała
W sobotę bydgoszczanki, pokonując AZS Białystok, zakończyły serię porażek. Spora w tym zasługa atakującej Pałacu - Zuzanny Czyżnielewskiej.
Drużyna Pałacu do Białegostoku jechała z nożem na gardle. Po trzech porażkach z rzędu na zespół spadła fala krytyki, dlatego też na Podlasiu podopieczne Rafała Gąsiora nie mogły sobie pozwolić na kolejną wpadkę. - Gramy każdy mecz po to, aby wygrać. Ale ostatnio jakoś się nam nie układało. Miejmy jednak nadzieję, że w sobotę uczyniłyśmy krok naprzód i teraz wszystko będzie dobrze - stwierdziła Czyżnielewska. Młoda atakująca była jedną z bohaterek swojej ekipy. W najważniejszych momentach zachowywała się jak doświadczona zawodniczka i kończyła decydujące o losach starcia piłki. - Nie drżała mi ręka. Miałam zaufanie do rozgrywającej i wiedziałam, że musimy razem grać. To dzięki wszystkim dziewczynom odniosłyśmy zwycięstwo - przyznała skromnie.
Przed bydgoszczankami teraz bardzo trudny okres. Bowiem przyjdzie im się mierzyć z czołówką Orlen Ligi - Atomem Treflem, Bankiem BPS Muszyna, Tauronem MKS oraz BKS-em Aluprofem. - Siatkówka to jest taki sport, gdzie każdy może wygrać z każdym. Chcemy powalczyć w tych meczach. Zostawimy zdrowie na boisku i zrobimy wszystko, żeby pokazać, iż potrafimy grać w siatkówkę - powiedziała Czyżnielewska.