Piotr Nowakowski: Moja zagrywka trochę siadła, ale to jest do poprawienia

Mistrzowie Polski gładko pokonali kielczan i zapewnili sobie grę w półfinale Pucharu Polski. Środkowy Resovii mimo wygranej dostrzega elementy, nad którymi musi popracować.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

Asseco Resovia Rzeszów jest już pewna udziału w turnieju finałowym, który odbędzie się w dniach 26-27 stycznia w częstochowskiej hali na Zawodziu. Resoviacy w ćwierćfinale pokonali po raz drugi Effector Kielce. Co przechyliło szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy?

- Zadecydowała wygrana pierwsza partia, później grało się nam już o wiele łatwiej, można powiedzieć nieskromnie, że kontrolowaliśmy całe spotkanie, nie pozwalaliśmy za dużo pograć kielczanom.  Myślę, że w praktycznie w każdym elemencie graliśmy nieźle. Cieszy nas szybka wygrana 3:0. Czekamy na kolejne mecze, z AZS-em Częstochowa i słynną Maceratą - powiedział po spotkaniu Piotr Nowakowski.

Półfinałowym rywalem Resovii będzie niedawny rywal z rozgrywek ligowych - Delecta Bydgoszcz, która w rewanżu odegrała się na zespole AZS-u Politechniki Warszawskiej za porażkę we własnej hali.

- Jesteśmy świeżo po wygranym meczu z Delektą, na pewno wiemy jak grają, oni też wszystko wiedzą o nas. Na pewno będą chcieli wziąć rewanż za niedawną porażkę 3:0. Zapowiada się ciekawy półfinał - stwierdził Nowakowski.

Zawodnik mistrzów Polski zbiera dużo pochwał za grę w ataku i bloku. Niestety słabiej prezentuje się w polu serwisowym, co zresztą sam zauważa.

- Ostatnio zagrywka u mnie trochę siadła, ale to jest do poprawienia w dość szybkim czasie. Więcej koncentracji i powinno być dobrze. Reszta na razie jakoś się trzyma, ale nie zapeszam. Oby tak dalej - zakończył środkowy rzeszowian.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×