Obecnie nie myślę o kadrze - rozmowa z Anną Grejman, przyjmującą Pałacu Bydgoszcz
Anna Grejman jest bez wątpienia objawieniem obecnego sezonu Orlen Ligi. Przyjmująca Pałacu Bydgoszcz przyznaje jednak, że mimo to nie myśli o powołaniu do kadry i skupia się na najbliższych meczach.
Jacek Pawłowski: W miniony weekend zakończyłyście walkę o medale w tym sezonie. Jak podsumowałabyś ćwierćfinałową rywalizację z Bankiem BPS Muszyna?
Anna Grejman: Trudno opisać te wszystkie spotkania w jednym zdaniu, ponieważ każde miało inny przebieg. Mogę natomiast z czystym sumieniem powiedzieć, że we wszystkich meczach, setach, walczyłyśmy o każdy punkt. Nie poddawałyśmy się, gryzłyśmy wręcz parkiet. Muszynianka jest zespołem pełnym doświadczonych zawodniczek, grających na bardzo wysokim poziomie. Nasza drużyna to garstka doświadczonych zawodniczek uzupełnianych dziewczynami, które dopiero wchodzą w granie "na poważnie". Zostało nam jedynie dać z siebie wszystko i podjąć walkę.
Z wyniku nie możecie być zadowolone, ale gry jaką zaprezentowałyście chyba nie musicie się wstydzić? Mimo że nie wygrałyście meczu, to sprawiłyście rywalkom sporo kłopotów.
- Może wynik nie był zadowalający ale mam nadzieję, że kibice, którzy przyszli na nasze spotkania po wyjściu z hali mogli powiedzieć "dobry mecz, była walka i emocje".
Jeszcze do niedawna twoją idolką była Anna Werblińska, z którą tym sezonie miałaś okazję zmierzyć się aż w pięciu meczach. Odczuwałaś jakieś szczególne emocje grając przeciwko niej?
- Gdy byłam młodsza, Ania była mi znana jako jedna z niewielu siatkarek i może jej gra podobała mi się bardziej niż gra innych zawodniczek. Owszem, nadal podziwiam poziom, jaki sobą reprezentuje, ale w meczu tego się nie odczuwa. Pełna koncentracja, skupienie na każdej kolejnej piłce, nie ma czasu na zastanawianie się który z przeciwników gdzie grał i co osiągnął.
Spotkania z Muszynianką potwierdziły waszą dobrą formę, którą prezentujecie od meczu z Aluprofem Bielsko-Biała w rundzie rewanżowej. Z czego wynikała tak diametralnie różna dyspozycja w meczach pierwszej rundy i tej rewanżowej?
- Nieraz słyszałam to pytanie. Nie pamiętam już nawet kiedy był ten mecz "przełomowy" i szczerze, nie wiem co miało wpływ na to, że w końcu udało nam się ruszyć z miejsca.- Możliwe, że nasza sytuacja wyglądałaby lepiej, ale nie ma co gdybać. Teraz musimy się z dziewczynami skupić na najbliższych meczach w fazie play-off.
Dla ciebie ostatnie miesiące są bez wątpienia przełomowe. W meczu 2. kolejki sezonu weszłaś na parkiet z ławki i zdobyłaś statuetkę MVP. Od tamtej pory miejsce w szóstce masz już niemal zagwarantowane. Jak to wygląda z twojej perspektywy?
- Wyjście w szóstce jest pewnego rodzaju nagrodą za ciężką pracę włożoną w treningi. Dostałam szansę i starałam się po prostu dać jak najwięcej z siebie, by pomóc drużynie. Miejsce w szóstce dla nikogo nie powinno być gwarantowane. Ta zawodniczka, która z nas jest w najlepszej dyspozycji na treningu dostaje szansę wyjścia w pierwszym składzie, więc trzeba cały czas ciężko pracować i pokazywać się z jak najlepszej strony.
Twoją dobrą grę potwierdzają również statystyki. Znalazłaś się wśród 20 najlepiej atakujących zawodniczek po rundzie zasadniczej. Spodziewałaś się, że będzie aż tak dobrze?
- Zawsze może być lepiej. Jestem wobec siebie wymagająca, nie uważam tego za jakiś sukces. Przyznam, że z początkiem sezonu nie pomyślałam nawet, że wyjdę w pierwszym składzie. Choć nie ukrywam, że zawsze chciałam zagrać więcej niż parę akcji, przecież każda z nas po to trenuje.
Dobra gra cieszy kibiców i zespół, ale też sprawia, że z czasem oczekiwania wobec ciebie rosną. Odczuwasz już ciążącą na tobie presję?
- Gra w reprezentacji to ogromne wyróżnienie i zaszczyt. Wtedy gra się nie tylko dla siebie i drużyny, ale dla całego narodu. Obecnie skupiam się na treningach i na kolejnym meczu, nie zastanawiam się nad tym, kiedy zjawi się taka możliwość na pewno z niej skorzystam.
Przed wami mecze z PTPS Piła i rywalizacja o miejsca 5-8. W formie, jaką zaprezentowałyście w meczach z Atomem i Bankiem BPS Muszyna, można chyba powiedzieć, że jesteście w stanie sprawić niespodziankę i poprawić swoją lokatę z rundy zasadniczej?
- Na pewno chciałybyśmy sprawić taką niespodziankę, choć przeciwnik nam tego nie ułatwi. Mogę zapewnić, że będziemy walczyć o każdy punkt, a boisko zweryfikuje.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.