Bielszczanki zwycięstwem pożegnały zasłużony obiekt. Na jak długo?
Siatkarki Aluprofu Bielsko-Biała zwycięstwem z Pałacem Bydgoszcz pożegnały na dłuższy czas halę BKS-u, w której jak dotychczas w historii niemal nieprzerwanie rozgrywały swoje mecze.
Jedną z najdłużej grających w barwach BKS-u Aluprof Bielsko-Biała siatkarek jest Karolina Ciaszkiewicz-Lach, która po urlopie macierzyńskim przed bieżącym sezonem ponownie związała się kontraktem z ekipą ze stolicy Podbeskidzia. Przyjmująca Aluprofu w sumie już dziesiąty rok spędza w zespole wielokrotnego mistrza Polski, który swoje mecze rozgrywał w hali BKS przy Rychlińskiego. - Spędziłam tu ładnych parę lat z epizodem na jedną rundę w hali pod Szyndzielnią - mówiła portalowi SportoweFakty.pl Ciaszkiewicz-Lach.
BKS Aluprof od nowego roku swoje mecze będzie rozgrywał w miejskiej hali pod Szyndzielnią, mieszczącej nawet 3,5 tys. widzów. Ten wielofunkcyjny obiekt obecnie służy siatkarzom BBTS-u, ale ci będą dzielić go z zawodniczkami. Zasłużona, ale i wysłużona hala BKS-u przy Rychlińskiego mieściła około 1400 widzów, natomiast jej konstrukcja i niesamowity doping kibiców razem wzięte sprawiały, że atmosfera na obiekcie była zawsze znakomita. Teraz fani przeniosą się do nowej hali, a wszystko w związku z budową Stadionu Miejskiego w sąsiedztwie obiektu BKS-u.
Ciaszkiewicz-Lach przypomina jednak, że nowy obiekt jest jej znany. - Grałyśmy w tej hali za trenera Grzegorza Wagnera całą pierwszą rundę - wspomina. - Jest to po prostu dla nas przeprowadzka z naszych znajomych ścian, murów w nowe miejsce, ale tak samo w Bielsku-Białej. Zapraszam wszystkich kibiców na nasze spotkania pod nowym adresem - zaznaczyła przyjmująca w rozmowie z naszym portalem.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
- Na pewno będziemy się dzielić z Panami (śmiech). W lidze jeździmy po dużych i małych halach, więc dostosowujemy się do tego. Idziemy do nowego obiektu po prostu wykonywać naszą pracę. Nie zastanawiamy się wielce nad tym. Dostosowujemy się do nowej sytuacji i cieszymy się, że możemy grać na takiej dużej hali. Coraz więcej jest takich obiektów, gdzie zespoły ligowe rozgrywają mecze, więc dla nas to też będzie z korzyścią - zakończyła Ciaszkiewicz-Lach.
Jeszcze nie wiadomo, kiedy dokładnie bielszczanki powrócą na obiekt BKS-u przy Rychlińskiego.