Szopka noworoczna: Misterium Siatkówki Polskiej 2013, cz. 3

To już trzecia i ostatnia część naszej siatkarskiej szopki podsumowującej 2013 rok, w której wyjaśni się absolutnie wszystko! A przynajmniej taką mamy nadzieję...

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

AKT III: PANIKOWANIE I ROZWIĄZANIE

(wracamy po raz kolejny do pastuszków, którzy... O RANY! Nie widzę pastuszków! Straciłem ich z oczu zupełnie! Za to w kierunku stolicy i siedziby Związku zmierza ogromna procesja ludzi siatkówki, nawet wizyty papieża-Polaka nie mogły poszczycić się taką frekwencją! Drogami i leśnymi duktami zmierza wielka rzesza ludzi: kobiet, mężczyzn, dzieci, siatkarzy, siatkarek, trenerów, fizjoterapeutów, prezesów i chyba nawet wodzirejów! Autorament polski, zagraniczny i z polskim paszportem, a wszystkich łączy permanentne zirytowanie, pretensje, żale i zgryźliwe wyrazy twarzy... O, widzę naszych pastuszków! Ci są weselsi, to jasne, bo w końcu znaleźli drogę do NOWEGO)

Zbyszko: Panie, ile narodu! A wszyscy prawdziwi Polacy - smutni, wkurzeni i pędzą na siedzibę Związku, żeby jakiego samosądu dokonać! Przynajmniej wiemy, gdzie iść w te pędy!

Pawełek: I pomyśleć, że gdybyśmy wtedy nie spotkali na swojej drodze Prudla i Fijałka, którzy przewędrowali piaski całego świata jak Trzej Królowie... Dwaj królowie...

Krzyśko: Na pewno królowie polskiego beach volleya!

Głupek: Ej, a dlaczego Fijałek i Prudel idą w tym pochodzie? Przecież nie mają na co narzekać: mistrzostwa świata w Starych Jabłonkach były przecież udane, a oni zrobili tyle, ile mogli...

Misiek: Głupku, tyś sobie chyba rozum sterał od słuchania, gdzie ona jest i dla kogo tańczy! Może i byłyby udane, gdyby zainteresował się nimi ktoś poza tą garstką wariatów, która lubi patrzeć na tarzanie się w piasku i przebijanie piłki; poza tym Związek tak podziękował naszym plażowiczom, że okazało się, że zamiast pieniędzy na ich loty i ważne turnieje jest dziura budżetowa wielka jak Aleksijew od Bułgarów! Takie odwdzięczenie się! Mirra zamiast złota, bez kadzenia!

Marcinek: I zamiast latania na Fuerteventurę zostałyby im wakacje w Kołobrzegu, grill, piwko i cios w mentalne ryło zamiast wylotu do Rio...

Krzyśko: Panowie złoci, my tu o plaży i piasku, a tu o rzecz poważniejszą idzie! Mielimy w świecie Ruch Oburzonych, a tu idzie z nami prawdziwa Armia Wkurzenia, by gorzej nie powiedzieć!

Zbyszko: I są tu wszyscy: siatkarz, którego zdenerwował dziennikarz, siatkarka, która jest wściekła na trenera, który dostał kopa w rzyć od życia, a konkretnie prezesów...

Pawełek: ... trener, co miał dostać szansę, a figę z makiem otrzymał, zawodnik, co miał powołanie do rzeczy wielkich, ale powołania faksem nie dostał, zespół, co miał wygrać tytuł, a jeno zyskał tytuł frajera, reprezentanci, co mieli wzlatywać pod obłoki, a zjadło ich polskie piekiełko, wielcy, co zmarnowali okazję, maluczcy, którym okazji nie dano, kontuzjowani, pominięci, lekceważeni, wyśmiewani i zapomniani...

Misiek: ... a przede wszystkim wkurzeni wszystkim kibice, którzy przez lata całe śnili sobie, w jakim to raju cudnym żyją i jak wspaniale przodować na świecie w tak piknym sporcie, jakim jest siatkówka, a teraz się obudzili i na oczy przejrzeli. I nie było to miłe przebudzenie, oj, nie, nie... Słychać krzyk... słychać śpiew...

(zaiste, cały tłum gniewnych ludzi śpiewa pieśń opartą na przeboju z musicalu "Les Miserables" pod tytułem "Do You Hear The People Sing". Rewolucja i krew!)

Usłysz wściekłych ludzi śpiew;
Tylko na tyle mamy sił!
Ktoś odda za porażki krew,
Którą mu utoczymy z żył!
Zawiódł nas prawie cały świat,
Korowód klęsk przytłacza nas
Obalić reżim marnych władz
Nadchodzi już czas!

To miał być nasz sportowy raj,
Medali złotych cudny kram,
Lecz znów w żałobie płacze kraj
Szydzi z nas byle śmieć i cham!
Więc wstawaj i idź,
Jedna w roku tym
zwycięska gra!

Usłysz ludzi wściekłych chór,
Myśl wspólna wśród biadoleń lśni
Pięknych porażek dość nam już,
Zwycięstw trzeba, potu, krwi!
Dość na pół gwizdka granych gier,
Polak być mistrzem świata ma,
Pompować balon - to nasz cel -
Ile się da!

Nie może tak po prostu być,
Że nam zszarzeje Volleyland,
W iluzji chcemy piękniej żyć,
Spełnionych marzeń piękny świat!
Potrzebne nam cudy,
Mamienia, ułudy,
Inaczej... żyć jak?

Wymagań nadszedł wielkich czas,
Ma kraj oświetlać krążków błysk
Inaczej wyrzucimy Was
Na zbity, niepotrzebny pysk!
Miarka już dawno przebrała się,
Rozliczy naród sprawców klęsk,
Każdy z nas doskonale wie!
Kniaź skończony jest!

(siła narodu powoli, acz nieubłaganie zmierza do Kniaziowych włości, by tam dokonać jakże popularnego w tym kręgu kulturowym samosądu, a tymczasem u samego włodarza...)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×