Mateusz Mika ma swoje "pięć minut" w reprezentacji. "Cieszę się po prostu siatkówką"
Mateusz Mika coraz bardziej przekonuje do siebie trenera Stephane'a Antigę i w pojedynku z Włochami znów pojawił się w wyjściowym składzie biało-czerwonych. - Cieszę się siatkówką - mówi Mika.
Adrian Heluszka
Mateusz Mika od początku tegorocznej Ligi Światowej znalazł uznanie w oczach selekcjonera Stephane'a Antigi, który konsekwentnie stawia na młodego, ale niedocenianego przez wielu przyjmującego. Na przekór komentarzom Mika zbiera jednak bardzo pochlebne recenzje i staje się ważnym punktem naszej reprezentacji. W piątkowym spotkaniu w katowickim Spodku przeciwko Włochom, 23-letni zawodnik już po raz piąty znalazł się w podstawowym składzie naszej ekipy.
Mateusz Mika coraz bardziej ugruntowuje swoją pozycję w reprezentacji
Polacy w katowickim Spodku okazali się pierwszym pogromcą Włochów podczas tegorocznej Ligi Światowej. Podopieczni Mauro Berruto, choć wystąpili bez najlepszych zawodników postawili naszym zawodnikom niezwykle wymagające warunki i kibice, którzy szczelnie wypełnili trybuny Spodka byli świadkami tie-breaka.
- Kadra Włoch, to nie jest siedmiu, czy ośmiu dobrych zawodników tylko dwunastu, a nawet więcej. Tamtejsza liga jest bardzo mocna i przyjazd bez najlepszych zawodników wcale nie oznacza, że przestaną nagle grać w siatkówkę. Dalej to jest groźny i mocny zespół - przekonuje Mika, nawiązując do znakomitej gry Luci Vettoriego, Gabriele Maruottiego, czy szczególnie Luigiego Randazzo, który grał momentami, jak z nut.
Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby nie znakomita pogoń biało-czerwonych w trzeciej partii, gdy przyjezdni z Półwyspu Apenińskiego prowadzili już 16:9. Podopieczni Stephana Antigi potrafili jednak obronną ręką wyjść z opresji i zwyciężyć 26:24. - Myślę, że z tego momentu meczu możemy być najbardziej zadowoleni. Nie załamaliśmy się, każdy każdego pobudzał do walki, wróciliśmy do gry i wygraliśmy tego seta. To było bardzo ważne w kontekście obrazu całego spotkania - kończy Mateusz Mika. Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!