Przygoda Krzysztofa Wierzbowskiego w Lotosie Treflu Gdańsk dobiegła końca

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Blisko 27-letni polski przyjmujący [tag=5277]Krzysztof Wierzbowski[/tag] w kolejnym sezonie nie będzie już reprezentował barw Lotosu Trefla Gdańsk.

W tym artykule dowiesz się o:

Wierzbowski, srebrny medalista Uniwersjady w Kazaniu, w zespole z Gdańska występował od 2013 roku, kiedy to przeszedł z AZS Politechniki Warszawskiej. Wraz z Treflem wywalczył on wicemistrzostwo i Puchar Polski. [ad=rectangle] Jeszcze w pierwszym sezonie "Wierzba" zaliczył sporą ilość gier w gdańskiej ekipie, lecz w rozgrywkach 2014/15 nie był w stanie wygrać rywalizacji o miejsce w pierwszym składzie gdańszczan z Mateuszem Miką oraz Sebastianem Schwarzem.

- W kolejnym sezonie na pozycji przyjmującego potrzebować będziemy gracza o nieco innej charakterystyce, dlatego wspólnie zdecydowaliśmy, że Krzysiek szukać będzie nowego klubu. Dziękujemy mu za dwa lata gry w LOTOSIE Treflu i życzymy przede wszystkim dużo zdrowia oraz powodzenia w dalszej karierze – powiedział prezes Lotosu, Piotr Należyty.

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
zesrałemsienamen
12.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Asem serwisowym z Iskrą, gdzie ustrzelił Gibę, w wieku chyba 18lat dał nadzieję na dobrego grajka. Gdzieś przepadł w odchłani PlusLigi. Szkoda, że nie zagrał gdzieś za granicą. Talent ma, niest Czytaj całość
avatar
rbk17
12.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może do JW - tam częto mają problem z przyjmującymi, ewentulnie do słabszej drużyny jak chce dużo grać.  
avatar
ALLEZ Charlie
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak juz mowimuy o srebrze Uniwersjady dla Wierzby to dodajmy srebro Pucharu Challenge z tego samego roku. Jak mowimy o wicemistrzostwie Polski i Pucharze , to wspomnijmy, ze to są jego drugie.  
avatar
Eroll
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cały rok stracony, pięknie gość marnuje kariere.  
avatar
nowa
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rywale nie do przebicia w rywalizacji, więc jedyne wyjście szukać nowego miejsca