Thomas Koelewijn: Dowiedzieliśmy się, że Niemcy nie chcą wygrać tego meczu

Nie cichną kontrowersje po sobotnim meczu Niemców z Holendrami, w którym ci pierwsi dość niespodziewanie przegrali. Zwłaszcza, że Pomarańczowi dowiedzieli się przed spotkaniem, że rywale wcale nie zamierzają z nimi wygrywać.

Anna Bagińska
Anna Bagińska

Reprezentacja Holandii wygrywając drugie spotkanie w grupie A zagwarantowała sobie udział w dalszej rundzie mistrzostw Europy. Pomarańczowi dość niespodziewanie wygrali z Niemcami 3:2, a samemu meczowi towarzyszyły niemałe kontrowersje. Zawodnicy zwycięskiej drużyny podkreślali jednak, że przede wszystkim myślą o swojej własnej grze. - Oczywiście to zawsze bardzo dobra rzecz, zagwarantować sobie awans. My staraliśmy się skupiać na samych sobie, na naszych własnych osiągnięciach. Wiadomo, że przede wszystkim najważniejszy jest awans do kolejnej rundy, a my się koncentrujemy tylko na naszych wynikach. Myślę, że wszyscy dzisiaj widzieli, co się stało. To nie jest fair, ale co możesz zrobić? - spytał retorycznie Thomas Koelewijn, środkowy holenderskiej drużyny.

Przed spotkaniem sytuacja obu drużyn była diametralnie różna - Holendrzy już mieli jedną wygraną na koncie, którą osiągnęli w konfrontacji z Czechami. Niemcy zaś w premierowym meczu przegrali z Bułgarią. A właściwie zostali wręcz zmasakrowani w tym spotkaniu, bo gospodarze nie dali im dojść do głosu i wygrali 3:0. Pozostawało więc pytanie, czy podopieczni Vitala Heynena będą w stanie pozbierać się przed kolejnym meczem. Jednak Holendrzy nie upatrywali w tym ułatwienia, bo dowiedzieli się o mało przyjemnym fakcie przed spotkaniem i do tego nawiązywał w swojej wypowiedzi holenderski środkowy. - Oczywiście poczyniliśmy trochę kalkulacji przed, bo nie spodziewaliśmy się, że przegrają. Porażki z Bułgarią można się było spodziewać, bo to jest dobra drużyna, ale myśleliśmy, że Niemcy są jednak trochę mocniejsi. Bułgarzy jednak zagrali bardzo dobre spotkanie i to zmieniło nieco pozycję Niemców, więc też policzyliśmy jaka jest ich sytuacja oraz innych drużyn. Już przeczytaliśmy w gazetach, że trener niemieckiej reprezentacji powiedział, że nie chcą wygrywać tego meczu, tak więc jak podejść do takiego spotkania? To wcale nie jest zabawne. To wcale nie jest sportowe zachowanie. Dobrze, mogą robić co tylko chcą, a myślę, że naszym obowiązkiem było wygrać ten mecz. Staraliśmy się nie skupiać za bardzo na rywalach, tylko na naszej własnej grze i staraliśmy się osiągnąć jak najlepszy wynik i samemu znaleźć się w jak najlepszym położeniu - podkreślił Koelewijn.
Teraz przed Holendrami niedzielny pojedynek z Bułgarią, którego stawką niespodziewanie będzie pierwsze miejsce w grupie A. Jednak zadanie będą mieli trudniejsze, gdyż zagrają przed liczną bułgarską widownią, żywiołowo wspierającą swoją drużynę. - To prawda, ale my uwielbiamy taką atmosferę - przyznał środkowy Oranje. - Przyjeżdżając na te mistrzostwa bardzo się cieszyliśmy na myśl o grze w Sofii, w tej samej grupie z gospodarzami turnieju, bo to naprawdę jest fajnie grać przez 12-tysięczną publicznością. Tego co było w poprzednich spotkaniach Bułgarów, spodziewamy się też w meczu z nami. Miejmy nadzieję, że to będzie zacięte widowisko. Teraz jesteśmy w takiej sytuacji, że możemy zająć nawet pierwsze miejsce w grupie, czemu więc nie sięgnąć po to? Dałoby to nam sporą przewagę, dlatego już nie możemy się tego spotkania doczekać, a o dzisiejszym chcemy zapomnieć, bo o czym tu rozpamiętywać? - zauważył.

Thomas Koelewijn będzie miał w przyszłym sezonie okazję szerzej zaprezentować się polskim kibicom siatkówki, bowiem podpisał kontrakt z Indykpolem AZS Olsztyn. Oczywiście ma z tym faktem związane pewne oczekiwania. - Rozmawiałem kilka razy z naszym trenerem, Andreą Gardinim, ale nie byłem jeszcze w Olsztynie, tak więc nie rozmawiałem jeszcze o celach klubu na nadchodzący sezon, nie mam więc o tym pojęcia. Myślę, że jeszcze o tym nie mówiono, gdyż drużyna jeszcze nie jest w komplecie na miejscu, tak więc na to pytanie nie mogę jeszcze odpowiedzieć. Dla mnie osobiście to będzie bardzo fajne wyzwanie, żeby zagrać w lepszej lidze. W zeszłym roku grałem we Francji i mam za sobą bardzo dobry sezon i teraz zobaczymy jak będzie mi szło w PlusLidze. Myślę, że mamy w Olsztynie bardzo dobrą drużynę, tak więc bardzo się cieszę, że będę grać w dobrej lidze i będę mógł się sprawdzić. Mam nadzieję, że uda mi się poprawić grę i zagrać naprawdę dobry sezon - powiedział siatkarz.

W PlusLidze grało już paru kolegów Thomasa z reprezentacji, tak więc miał już okazję dowiedzieć się paru rzeczy o grze w naszym kraju. - Niestety większość z nich opuściła już polską ligę, wiec będę sam, ale opowiadali, że poziom jest bardzo wysoki, że są to bardzo fajne rozgrywki i myślę, że w tym momencie to jest jedna z najsilniejszych lig, tak więc każdy zawodnik chce mieć szansę gry w niej z najlepszymi. Oczywiście opowiadali mi też o innych drużynach, ale zobaczę sam, jak już tam przyjadę. Na razie koncentruję się na tym turnieju, mistrzostwach Europy, bo raczej lepiej nie odbiegać myślami gdzieś daleko, ale kiedy już będzie po, niezależnie jaki wynik osiągniemy, wtedy już będę się koncentrować tylko na grze w Olsztynie - obiecał holenderski środkowy.

Holendrzy w niedzielę o godz. 19:45 (czasu polskiego) zagrają z Bułgarami.

Anna Bagińska z Sofii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×