Srećko Lisinac: Z Lube musimy zagrać, jakby to był finał

Bełchatowianie, podobnie jak pozostali medaliści poprzedniego sezonu, w związku z grą w europejskich pucharach mają napięty grafik. W środę zagrają w Lidze Mistrzów.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

Najbliższym rywalem podopiecznych Miguela Falaski będzie A.S. Volley Lube Civitanova Marche. PGE Skra Bełchatów mierzyła się z tym rywalem w fazie play-off w poprzednim sezonie, uzyskując ostatecznie awans. Wówczas w szeregach włoskiego klubu walczył Bartosz Kurek.

- Dwa mecze przeciwko Lube, które nas czekają, są być może najważniejszymi w tym roku, dlatego musimy dać z siebie wszystko i potraktować środowe spotkanie, jakby to był już finał - przyznał Srećko Lisinac.

Na boisku pojawi się kilku Serbów, w ekipie z Civitanova występują Marko Podrascanin, Ivan Miljković oraz Dragan Stanković. Dla Lisinaca i Mihajlo Stankovicia to okazja do spotkania kolegów z reprezentacji.  Do niedawna graliśmy razem w drużynie narodowej, teraz staniemy naprzeciwko siebie. Po meczu na pewno będzie chwila, żeby trochę porozmawiać - zapewnił środkowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×