Andrea Anastasi: Mateusz będzie mógł pomóc drużynie podczas Pucharu Polski

Włoski szkoleniowiec Lotosu Trefla Gdańsk w związku z niemożnością gry swoich nominalnych przyjmujących wystawił zaskakujący skład. Podczas meczu z DHL Modena taka formuła sprawdziła się idealnie.

Marta Kośmicka
Marta Kośmicka
Łukasz Laskowski/Pressfocus/Newspixpl Newspix / Łukasz Laskowski/Pressfocus/Newspix.pl

- Być może było to trochę szalone z mojej strony, ale staraliśmy się wykorzystać aktualny potencjał. Na pewno jest to fantazyjne rozwiązanie. Każdy wie, że mamy problemy na pozycji przyjmujących. Nie chodzi tylko o Mateusza Mikę, ale także Sebastian Schwarz praktycznie nie trenował podczas ostatniego tygodnia. Mimo to przed meczem powiedziałem chłopakom: wychodzimy na boisko i pokazujemy swój najwyższy poziom waleczności. Nie wiedzieliśmy czy to wystarczy na zwycięstwo czy nie. Finalnie okazało się, że trafiliśmy w odpowiedni moment - komentował tuż po meczu usatysfakcjonowany Andrea Anastasi.

Powołanie do składu Miłosza Hebdy i Damiana Schulza tylko początkowo budziło wątpliwości. W trakcie trwania spotkania siatkarze co rusz udowadniali, że także potrafią stanowić o sile drużyny. - Chciałem, aby zawodnicy wiedzieli jak ważne jest to spotkanie. Jeśli je wygramy zostaniemy jedną z dwunastu najlepszych drużyn w Europie. To z pewnością niesamowite wydarzenie. Cieszę się także, że z roku na rok możemy tworzyć nową historię dla klubu. Z pewnością niezmienne będziemy zmierzać w tym kierunku - stwierdził Anastasi, dodając. - Absolutnie graliśmy na wysokim poziomie przez cały mecz. Trzeba podkreślić, że czuliśmy się bardzo komfortowo na tej hali. Ostatnimi czasy uciążliwy stał się fakt, że gramy z dala od Trójmiasta. Wprawdzie nie powróciliśmy do Ergo Areny, ale gdyńska hala jest perfekcyjna dla siatkówki. Bardzo mocno odczuwaliśmy obecność kibiców i ich doping. To zwycięstwo daje dam duży zastrzyk pozytywnej energii i motywacji na przyszłość.
Doświadczony trener pomimo utrzymującej się dobrej passy Trefla życzyłby sobie więcej czasu spędzonego na uporządkowanym treningu. - Potrzebujemy trochę stabilizacji. Jeśli pomyśli się, że rozegraliśmy na razie jedynie cztery spotkania w Ergo Arenie, to jest to niespotykana sytuacja. Z pewnością wpływa to na poziom treningu oraz ogólnie życia, gdzie końcówkę roku 2015 spędziliśmy przeważnie w hotelach.
Andrea Anastasi żywo reagował podczas spotkania z DHL Modena Andrea Anastasi żywo reagował podczas spotkania z DHL Modena
Przed zawodnikami Lotosu Trefla Gdańsk ostatnie spotkanie fazy grupowej Ligi Mistrzów, które rozegrają w najbliższy wtorek w Nowym Sadzie. Kolejnym ważnym wydarzeniem dla drużyny będzie turniej finałowy Pucharu Polski, rozgrywany 5-7 lutego, we wrocławskiej hali Orbita. Obrońcy tytułu liczą na powrót ważnego zawodnika, jakim z pewnością jest Mateusz Mika. - Jestem pewny, że Mateusz będzie mógł pomóc drużynie podczas Pucharu Polski. Strategia naszego zespołu jest dla wszystkich przejrzysta, ponieważ Mika to kluczowy zawodnik. Jednak nie można go też za bardzo przeciążyć. Zwłaszcza, że po wycieńczającym epizodzie reprezentacyjnym wrócił do klubu z kontuzją kolana. Aktualnie robimy wszystko, aby powrócił do dobrej dyspozycji. Jesteśmy na dobrej drodze, także apeluję o spokój w jego sprawie - pewnie zakończył wypowiedź szkoleniowiec Żółto-Czarnych.
Czy Mateusz Mika powróci na finał Pucharu Polski w pełni formy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×