Walka dwóch atakujących. Tamara Kaliszuk przyćmiła Katarzynę Skowrońską-Dolatę

W spotkaniu z Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza siatkarkom Impela Wrocław zabrakło skuteczności, która nie była problemem dla Zagłębianek.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Premierowy set w wykonaniu zawodniczek MKS-u był najgorszy, od połowy partii miały problem ze skończeniem akcji, nie umiały wykorzystać nawet stuprocentowej okazji do zdobycia punktu. W efekcie Impel Wrocław zbudował sobie pięciopunktowe prowadzenie, które utrzymywał z pomocą kolejnych błędów rywalek, gdyż te atakowały albo prosto w blok, albo w aut.

Sytuacja uległa zmianie w drugiej odsłonie, wtedy bowiem dąbrowianki przełamały się, a sygnał do walki dały zmienniczki, w tym przede wszystkim Tamara Kaliszuk, która zastąpiła nieefektywną Rebeccę Pavan.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza zwyciężył 3:1, a Kaliszuk została wybrana MVP spotkania. W ataku skończyła 17 z 44 piłek (6 błędów, 2 zablokowane próby), ponadto zaliczyła trzy punktowe bloki. To jej pierwsza statuetka MVP w tym sezonie Orlen Ligi.

Po przeciwnej stronie siatki grała Katarzyna Skowrońska-Dolata, która tego dnia nie była w najlepszej dyspozycji. Z 38 ataków skończyła 11 (2 błędy, 4 zablokowane próby, 29 proc. skuteczności). Dodajmy, że na zmiany wchodziła Joanna Kaczor, która otrzymała tylko jedną piłkę, atakując ją w blok.

- Nie chciałabym się porównywać. To był mój pierwszy poważny mecz po kontuzji, więc to jest też trochę szczęście początkującego i myślę, że nie ma co się porównywać. To było pierwsze spotkanie, cieszę się, że akurat w takim wykonaniu - powiedziała Tamara Kaliszuk. - Może fakt, że przeciwniczki nie miały mnie rozpisanej, przemawiał na moją korzyść - dodała z uśmiechem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×