Stephane Antiga: Na początku Ligi Światowej będziemy grali źle

Ola Piskorska
Ola Piskorska

A ile będzie dni treningu przed tym meczem?

- Trzy. To byłaby katastrofa. Bardzo żałuję, że nie mam w tym roku możliwości przetestowania tych młodszych i perspektywicznych, bo sporo ich się w PlusLidze pojawiło. Gdybym tylko nie miał związanych rąk przepisanymi i wymogami, to na pewno bym dał im szansę podczas Ligi Światowej. No i jest jeszcze jedna kwestia - do Rio nie będę mógł zabrać nawet czternastu siatkarzy.

Czyli tylko dwunastu i w tym jeden libero?

- Przez chwilę nawet rozważali jedenastu, bez czwartego przyjmującego, na szczęście stanęło na dwunastu. Tak, nie będzie można grać na dwóch libero, więc musimy odchodzić od tej koncepcji. Tylko trzech środkowych, więc ten trzeci musi być kompletnym zawodnikiem, a nie na przykład tylko blokującym czy zagrywającym.

Zaczynam się cieszyć, że nie jestem trenerem reprezentacji narodowej. Wróćmy do Ligi Światowej. Jeżeli na pierwszym turnieju fazy grupowej zawodnicy będą po tygodniu odpoczynku i trzech dniach treningów, to nie obawia się pan o ich formę?

- Nie mam złudzeń, że w tym momencie nie będzie żadnej formy. I wszystko byłoby ok, gdyby wszystkie zespoły były w tej samej sytuacji, ale tak nie jest. Będzie tam Serbia, która nie ma ani kwalifikacji w Tokio ani igrzysk w Rio i rzuci wszystkie siły na Ligę, bo to ich jedyna impreza w tym sezonie. Na pewno będą perfekcyjnie przygotowani do każdego turnieju, bo bardzo im zależy na awansie do Final Six. Bułgaria to samo, a Rosja nie musi się bić o awans do Rio w maju. Spodziewam się, że Rosjanie będą również w doskonałej formie.

Już widzę te tytuły w gazetach po przegraniu wszystkich trzech meczów na turnieju w Kaliningradzie.

- Ja też, ale tu się nic nie da zrobić. Francuzi i my mamy inne priorytety i inny kalendarz, dla nas Tokio jest znacznie ważniejsze. A po prostu nie ma takiej możliwości, żeby być w formie i w Tokio i na początku Ligi Światowej. W nieco innej sytuacji jest Iran, bo oni już zaczęli zgrupowanie i mogą sobie wszystko inaczej rozplanować.

Czyli mamy się przygotować na to, że w Lidze Światowej reprezentacja Polski zagra słabo?

- Na początku na pewno. Ale nie całą Ligę, bo nawet mając zapewniony udział w turnieju finałowym, nie możemy sobie pozwolić na złe wyniki. Z powodów mentalnych, porażki zawsze źle wpływają na morale w zespole. Zakładam, że w końcówce rozgrywek będziemy już prezentowali niezłą formę i wygrywali.

A czy jest to możliwe, żeby pana podopieczni byli w idealnej formie podczas finałów LŚ w Krakowie i 3 tygodnie później w Rio?

- Analizowaliśmy to ze specjalistami od przygotowania fizycznego i jest możliwe, żeby podczas Final Six w Krakowie zawodnicy byli jakby na początku dojścia do optymalnej formy, która potem będzie podtrzymana do igrzysk. Da się to zrobić również dlatego, że turniej w Rio jest mało intensywny, gra się osiem meczów w ciągu czternastu 14 dni. To wszystko jest bardzo skomplikowane, bo to są zupełnie inne przygotowania niż takie, jak mieliśmy przed mistrzostwami świata. Liga Światowa sporo nam utrudnia.

Czyli to niedobrze, że akurat w roku olimpijskim jesteśmy gospodarzem turnieju finałowego?

- Nie, aż tak bym tego nie ujął. Pewnie i tak chcielibyśmy awansować do Final Six, bo zmierzenie się z rywalami z najwyższej półki na niespełna miesiąc przed igrzyskami jest jak najlepszy sparing. A tu jeszcze dojdzie presja, więc nawet lepiej. Ale mówiąc szczerze, gdybym nie miał tej Ligi Światowej, to przygotowania byłyby łatwiejsze. Ten drugi tydzień lipca siatkarze mieliby wolny, a potem w Spale zaczęlibyśmy od razu bardzo intensywne zgrupowanie, w szerokim składzie, podobnie do przygotowań przed mundialem. I na koniec dopiero, przed wyjazdem, okroiłbym listę do dwunastu nazwisk. Ale jest jak jest i musimy zrobić wszystko najlepiej, jak się da, w tych warunkach.

Rozmawiała Ola Piskorska

Zobacz wideo: Jan Urban: Jestem strasznie wkurzony
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×