Nieszczęsny set przysłonił sukcesy - podsumowanie sezonu PGE Skry Bełchatów
Wygrana w Pucharze Polski, pokonanie Zenitu Kazań i set od meczów o złoto - tak krótko można podsumować sezon w wykonaniu PGE Skry Bełchatów, która ostatecznie wywalczyła brązowy medal.
Cel ten sam od lat
PGE Skra Bełchatów od lat ma ten sam cel - zwyciężyć we wszystkich rozgrywkach, w których startuje. W sezonie 2014/2015 zajęła 3. miejsce, choć nie bez problemów i dostała dziką kartę do rozgrywek Ligi Mistrzów. Sztab szkoleniowy musiał wyciągnąć wnioski z nie do końca zadowalających wyników, szczególnie, że zmienił się regulamin rozgrywek, zniesiono tradycyjne play-offy.
- Na pewno liga będzie ciekawsza, nie będzie można sobie pozwolić na chwile słabości, bo jeśli taka się pojawi, to będzie ciężko to później odrobić. Wszystkie spotkania będą miały duże znaczenie, trzeba będzie do każdego z nich podchodzić na maksa skoncentrowanym. Potknięcie może zaważyć na tym czy zagra się o mistrzostwo, czy nie - mówił przed startem sezonu Robert Milczarek.
Te słowa okazały się prorocze.
-
GreenArrow Zgłoś komentarzmoże za Zatorem biegać i podpytywać jak to jest być klasowym graczem. Obawiam się, ze Prezes się pogubił w decyzjach i mocno zaszkodził klubowi jak i swojemu synowi. Poza tym popsuta atmosfera w zespole, podział wewnętrzny. Żaden set nie jest tu przyczyną, bo SKRA miała więcej zwycięstw niż Resovia, ale reguły to reguły. Bez lepszego libero w dalszym ciągu będzie bełchtowianom ciężko cokolwiek wielkiego osiągnąć. Z polskim przyjęciem powinni poszukać albo zagranicznego libero, albo atakującego. Do polecenia Krisztian Padar. Szkoda oddania Maćka Muzaja, ale SKRA to nie moje podwórko. Na ten moment budowa zespołu oparta o Polaków BARDZO mi się podoba, ale! - nie można wierzyć w zdrowie Winiara ani Mariusza, a szczególnie Michał jest po prostu wyeksploatowany i delikatny.
-
stary kibic Zgłoś komentarzniezaprzeczalną bogatą praktyką to prawdziwy skarb. Angażując takiego fachowca prezes prezesów zawiesił sobie również wysoko poprzeczkę. Domyślam się, że Philipe nie będzie konsultował składów wyjściowych i wpłynie na transfery. I przy nim również fochy gwiazd nie będą tolerowane. Dla kadry idealnym rozwiązaniem byłaby teraz możliwość grania w Skrze najbardziej utalentowanych młodzieńców, branych pod uwagę przy powołaniach.
-
63 Zgłoś komentarzsię w Lubinie. Zobaczymy czy w przyszłym sezonie Phillip poradzi sobie z bagnem Nadprezesa. Zobaczymy co Nadprezes zrobi z pieniędzmi za Conte, Marechala i pewnie Srecko. Zastanawiam się czy dla zawodników pokroju Roberta (stary nie obraź się, pamiętam Ci grę na przyjęciu w Energii ale to już nie te czasy, kontuzje zrobiły swoje) czy Marcela jest miejsce w Skrze. Liczę, że młodzi zawodnicy poczują rękę Blaina, będą się fajnie rozwijać a Skra zacznie grać jak zespół. W sumie chyba jest to dla mnie ważniejsze niż budowanie glorii i chwały Nadprezesa.