Nagroda za przywrócenie blasku polskiej marce. Ferdinando De Giorgi przejmuje stery w reprezentacji Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski /
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski /
zdjęcie autora artykułu

Ferdinando De Giorgi rozpoczął pracę w Polsce w marcu 2015 roku, kiedy to oficjalnie został ogłoszony nowym trenerem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Zdobył z nią mistrzostwo kraju. Teraz otrzymuje szansę poprowadzenia reprezentacji narodowej.

Mimo że samemu był w pełni odpowiedzialny za prowadzenie kędzierzynian dopiero od lata ubiegłego roku, aktywnie obserwował ich poczynania już parę miesięcy wcześniej. Przyglądając się z bliska kilku ostatnim występom zespołu w sezonie 2014/2015, oceniał, którzy zawodnicy będą pasować do jego wizji składu.

Swoboda i zasady

W kwestii doboru nowych siatkarzy dostał od władz klubu pierwszeństwo. - Nadzorowanie polityki transferowym będzie jednym z jego głównych zadań - zaznaczał Sebastian Świderski, obecny prezes ZAKSY. Włoch przygotował listę kandydatów do gry w drużynie z Kędzierzyna-Koźla, a kolejne negocjacje z uznanymi graczami kończyły się powodzeniem. Kadra zespołu została gruntownie przebudowana.

Zasilili ją między innymi rozgrywający Benjamin Toniutti, atakujący Dawid Konarski czy przyjmujący Sam Deroo, Rafał Buszek i Kevin Tillie. - Co bardzo ważne, mamy drużynę prezentującą dobry poziom techniczny - mówił De Giorgi, który wprowadził także kilka żelaznych zasad obowiązujących poza boiskiem. Jedna z nich zakazywała używania tabletów i telefonów w trakcie spożywania posiłków.

- Dziwi mnie, dlaczego w ogóle ktoś jest zdziwiony takim podejściem. Według mnie to po prostu jedna z najprostszych rzeczy związanych z wychowaniem. Chwila, w której przebywamy przy stole nie jest odpowiednią do tego, by dzwonić. To jest moment, żeby być razem. Wolę, żeby zawodnicy porozmawiali między sobą, a nie przez telefon - tłumaczył z nieskrywanym zaskoczeniem.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem

Drużyna jak maszyna

Podopieczni szybko mu zaufali, co znalazło odzwierciedlenie w wynikach osiąganych przez kędzierzynian od początku sezonu 2015/2016. Brak udziału w europejskich pucharach pozwalał De Giorgiemu i spółce skoncentrować się w stu procentach na spokojnym wypracowywaniu formy pod zmagania ligowe. O potencjale ZAKSY boleśnie przekonywali się kolejni rywale.

Aż 19 z 26 meczów w fazie zasadniczej PlusLigi zakończyło się bowiem jej zwycięstwem 3:0. - ZAKSA znajduje się o poziom wyżej niż pozostałe zespoły z czołówki. Mam wrażenie, że można jej już gratulować co najmniej wicemistrzostwa Polski - komentował już w styczniu Daniel Pliński, wówczas środkowy Cerrad Czarnych Radom.

Nie pomylił się w swoich prognozach. Dwa i pół miesiąca później kędzierzyński klub w cuglach przypieczętował awans do finału. W nim nie dał żadnych szans Asseco Resovii Rzeszów, wygrywając wszystkie trzy mecze bez straty seta i po 13 latach odzyskał mistrzostwo Polski. Praca wykonana przez De Giorgiego przykuła uwagę działaczy Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Po zwolnieniu Stephane'a Antigi ze stanowiska selekcjonera, mocno zainteresowali się oni usługami 55-letniego Włocha, który rozpoczął swoją przygodę trenerską już 16 lat temu.

Intuicja i zarządzanie czasem

- W latach 2000-2002 byłem grającym trenerem w Piemonte Volley. Nie był to zespół z dołu tabeli, tylko klub o wielkich aspiracjach. Zaczynałem więc tak naprawdę od zera i musiałem bardziej bazować na własnej intuicji aniżeli na doświadczeniu innych. Musiałem nauczyć się między innymi właściwego doboru sztabu szkoleniowego oraz układania optymalnego kalendarza pracy - opowiadał De Giorgi.

Później już skupił się wyłącznie na trenowaniu. Największe sukcesy osiągał z Lube Banką Macerata, która prowadził w latach 2005-2010. Wywalczył z nią mistrzostwo Włoch (2006), dwa Puchary Włoch (2006, 2008), a także triumfował w Pucharze Challenge (2006).

Nim trafił do Polski, poza ojczyzną pracował przez dwa sezony w rosyjskim Fakiele Nowy Urengoj, gdzie jednak nie zanotował żadnych spektakularnych rezultatów. - Zaszokował mnie fakt, że więcej podróżowaliśmy niż graliśmy. Do swojego warsztatu szkoleniowego musiałem zatem wprowadzić umiejętność właściwego zarządzania czasem - wyjaśniał włoski szkoleniowiec, który jako zawodnik występował na pozycji rozgrywającego.

W roli pisarza

W tej roli święcił z reprezentacją Włoch duże sukcesy, między innymi trzykrotnie zdobywając złoty medal mistrzostw świata (1990, 1994, 1998). Po zakończeniu siatkarskiej kariery wydał książkę "Vademecum del palleggiatore", odnoszącej się do pracy z zawodnikami odpowiedzialnymi za kreowanie gry.

- Zostałem poproszony o napisanie takiej książki. We Włoszech było wcześniej kilka podobnego rodzaju pozycji, ale wszystkie odnosiły się wyłącznie do ćwiczeń dotyczących aspektów technicznych. Ja natomiast oprócz tego opisałem, w jaki sposób należy prowadzić rozgrywających oraz jak uczyć ich myślenia i kreowania gry - tłumaczył De Giorgi, który przed rozpoczęciem współpracy z reprezentacją Polski powalczy jeszcze z ZAKSĄ o obronę mistrzowskiego tytułu i zawojowanie Ligi Mistrzów.

Wiktor Gumiński

Źródło artykułu:
Czy Ferdinando De Giorgi poprowadzi Polskę do medalu w mistrzostwach Europy 2017?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
Chrisrks
21.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostatnio każdy nowy zagraniczny trener "robił" u nas wyniki.Nie widzę powodu,żeby było inaczej z Fefe.Trzeba dać chłopu czas i zobaczymy.  
Wiesia K.
20.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokończy sezon z Zaksą i teraz ona będzie musiała szukać trenera...  
avatar
63
20.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nic to. Trzeba cierpliwie poczekać, zobaczymy jakie oblicze naszej kadry wykreuje Fefe. Choć jak czytam jak to stał się zbawcą Zaksy to jednak lekko ręce opadają. Ten sezon zweryfikuje jakoś Czytaj całość