Memoriał Wagnera 2019. Polska - Brazylia. Oblany sprawdzian z mistrzami olimpijskimi. Porażka Polaków z Brazylijczykami
Kolejny trudny sprawdzian przed kwalifikacjami olimpijskimi nie poszedł po myśli Biało-Czerwonych. Reprezentacja Polski drugiego dnia XVII Memoriału Wagnera uległa Brazylii 1:3. Zdecydowanie odstawała od rywala w ofensywie.
Informacje o bolączce Vitala Heynena przed kwalifikacjami olimpijskimi z pozycją atakującego mają pokrycie podczas Memoriału Wagnera. Mimo tego, że dzień wcześniej w wygranym spotkaniu z Serbią bardzo dobrze spisywał się Dawid Konarski, w wyjściowej szóstce na starcie z Brazylijczykami trener desygnował do gry Macieja Muzaja.
Zmiana Heynena nie dała za wiele dobrego Polakom. Choć początek premierowej odsłony był dla nich obiecujący z czasem radzili sobie coraz gorzej. Początkowe mocne serwisy i kończące ataki, a do tego mnożące się błędy rywali (łącznie 10 w pierwszym secie), szybko zamieniły się na problemy z ofensywą Orłów. Stąd jeszcze przed drugą przerwą techniczną to Brazylijczycy zaczęli przejmować inicjatywę (13:15).W drugiej części seta jedynymi punktującymi byli już tylko Mateusz Bieniek i Karol Kłos (łącznie 6 oczek). Fabian Drzyzga nie potrafił dobrego przyjęcia przekuć na czyste rozegrania, a Canarinhos raz złapanej przewagi nie wypuścili do końca seta. Bardzo dobrze grali przez lewe skrzydło. Nie do zatrzymania był Ricardo Lucarelli (25:20).
ZOBACZ WIDEO Memoriał Wagnera 2019. Polacy poprawili swój najsłabszy element. To zasługa też LeonaDopiero zmiana stron boiska pobudziła Polaków do gry. Po krótkiej przerwie obrócili losy rywalizacji na swoją korzyść, a rolę lidera zaczął przejmować wcześniej całkowicie bezproduktywny Wilfredo Leon (3:0). Dodatkowo Muzaj zaczął prezentować 80 proc. skuteczność w ataku, a Drzyzga pilnować atakujących blokiem (15:10).
Wówczas jedyne problemy jakie Polacy mieli w tej partii dotyczyły serwisu Mauricio Borges Almeida da Silva i Flavio Gualberto. Po ich zagrywkach Brazylijczycy złapali kontakt z Polakami (16:18). Biało-Czerwonych na dobre tory sprowadził Leon zagrywką, a Karol Kłosa wprowadził drużynę w decydującą fazę seta. Kropkę nad "i" postawił kapitan, Michał Kubiak, pojedynczym blokiem na rywalu.
Trzecia odsłona była teoretycznie najbardziej zaciętą, ale też z największą liczbą błędów własnych. Łącznie obie drużyny popełniły aż 20 pomyłek, a Polacy większość z nich na samym początku seta (3:7). Dopiero interwencja i czas dla Heynena pobudziły mistrzów świata do gry. Gospodarze zaczęli korzystać z pogarszającej się defensywy Brazylijczyków i uruchomili blok. Pozwolił on przy marnej ofensywie walczyć z przyjezdnymi punkt za punkt (łącznie 5 punktowych bloków).
Mimo dobrej gry, w decydująca fazę seta z prowadzeniem weszli mistrzowie olimpijscy (21:23), lecz Polacy wyrównali dzięki Kłosowi i gra toczyła się na przewagi. W końcowym rozrachunku potężne zbicie Joandry'ego Leala dało prowadzenie siatkarzom Renan Dal Zotto (29:27).
W czwartym secie polska gra stanęła przy stanie 13:13. Błąd Karola Kłosa poprzez dotknięcie siatki rozpoczęło serię Brazylijczyków, którą przerwał dopiero Muzaj efektownym atakiem (14:18). Jak się szybko okazało zbyt późno Polacy zaczęli odrabiać straty. Błąd Wallace De Souza i pojedynczy blok na Flavio (21:23) dał Polakom jedynie nadzieję na dobry wynik. Podobnie jak w poprzedniej partii piorunujące uderzenie Leala zakończyło wymianę (25:22) i całego seta 3:1.
Ostatniego dnia Memoriału Biało-Czerwoni zagrają z Finlandią. Ich starcie rozpocznie się w niedziele o godzinie 15:00. Tydzień później rozpoczną się wspomniane eliminacje do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich.
II dzień Memoriału Huberta Jerzego Wagnera:
Polska - Brazylia 1:3 (20:25, 25:21, 27:29, 22:25)
Polska: Muzaj, Drzyzga, Leon, Kubiak, Kłos, Bieniek, Zatorski i Wojtaszek (libero) oraz Konarski, Łomacz, Śliwka, Szalpuk.
Brazylia: Wallace, Bruno, Mauricio, Flavio, Lucarelli, Isac, Thalas (libero) oraz Fernando, Alan, Leal.
Czytaj także:
-> Kwalifikacje Tokio 2020. Paulina Maj Erwardt: Robić wszystko dla celu, a nie dla indywidualności
-> Memoriał Wagnera. Vital Heynen z pierogami na konferencji. Trener złożył deklarację