Superpuchar Polski siatkarek. Paulina Maj-Erwardt: Trener chce zmienić naszą mentalność

Siatkarki Chemika Police bardzo pewnie pokonały w Arenie Kalisz aktualne mistrzynie Polski, ŁKS Łódź. Po trzech latach trofeum wróciło do Chemiczek. - Musimy podejść do tego na spokojnie. To dopiero pierwszy cel - mówiła po meczu Paulina Maj-Erwardt.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Paulina Maj-Erwardt WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Paulina Maj-Erwardt
Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police w poprzedzającym sezon LSK starciu o Superpuchar Polski pokonały ŁKS Commercecon Łódź 3:0. Podopieczne Ferhata Akbasa dały tym samym jasny sygnał, że przed startem rozgrywek ligowych są w wysokiej formie. W składzie policzanek obecnych jest aż pięć kadrowiczek. Dobre zgranie ekipy z Polic widoczne było od początku meczu.

- Mamy zupełnie inny system gry niż ten w kadrze. Uczymy się wszystkiego na nowo. Trenujemy jednak intensywnie, cały czas pracujemy nad swoją grą i to przełożyło się na dzisiejszy mecz - mówiła po spotkaniu Paulina Maj-Erwardt, libero zdobywczyń Superpucharu Polski.

Celująco pierwszy sprawdzian zdał też turecki szkoleniowiec policzanek, Ferhat Akbas, który do Polski trafił po dwóch latach prowadzenia rumuńskiego CSM Bukareszt. Trzykrotnie jako asystent trenera VakifBanku Stambuł zdobywał medale Ligi Mistrzyń. Jakim trenerem jest Akbas?

ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Marcin Lewandowski: Dziękuję, skarbie! To jest kosmos

- Wymagającym. Cały czas dbającym o to, abyśmy zachowały pełną koncentrację. Jest bardzo pozytywnym człowiekiem, który chce zmienić nieco naszą mentalność, Z takiego narzekającego człowieka, na bardziej optymistyczną. Chce, abyśmy były pewne siebie i cały czas dostrzegały pozytywy. Prawda jest taka, że mamy za sobą już ileś odbić tą piłką i wypracowane automatyzmy. Chodzi o to, żebyśmy w czasie meczu umiały poukładać sobie wszystko w głowie. Do tego dążymy, praca z takim trenerem jest bardzo rozwijająca - zapewniła reprezentantka Polski.

Mecz o Superpuchar Polski był pokazem siły dwóch Kubanek występujących w barwach klubu z Polic. Najwięcej punktów dla triumfatorek zdobyła Silva Franco, wybrana MVP tego spotkania. Atakująca policzanek zdobyła 16 "oczek", a tylko o dwa punkty mniej zainkasowała jej rodaczka, Wilma Salas.

- Dziewczyny wnoszą pozytywną atmosferę i są bardzo otwarte. Cały czas chcą się też uczyć, więc myślę, że drużyna będzie miała z nich duży pożytek - chwaliła swoje koleżanki Paulina Maj-Erwardt.

Doświadczona libero Chemika Police przestrzegała jednak przed huraoptymizmem. Świętowanie zdobycia Superpucharu jej zdaniem nie będzie trwało zbyt długo.

- Musimy podejść do tego na spokojnie. To jest Superpuchar Polski, dopiero pierwszy cel, który udało nam się osiągnąć. To był pierwszy mecz, sezon się jeszcze nawet nie zaczął. Dzisiaj jeszcze będziemy się z tego cieszyć, jutro już wracamy do naszej rutyny i dalszej pracy, koncentrujemy się na pierwszym ligowym spotkaniu - zapewniła Maj-Erwardt.

W pierwszym meczu sezonu 2019/2020 policzanki podejmą drużynę Enea PTPS Piła.

Zobacz również:
Znakomita forma Chemika Police u progu sezonu. Udany debiut Gyselle Silvy Franco
Superpuchar Polski kobiet: ŁKS Commercecon Łódź musi szybko zgrać rozgrywające. "Wymagamy od siebie więcej"

Czy Kubanki znajdą się w czołówce najlepiej punktujących zawodniczek LSK w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×