PlusLiga. Udany debiut Dimy Skoryy'ego w roli pierwszego trenera Cerradu Enei Czarnych. Nie bez problemów pokonany MKS

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Dawid Konarski
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Dawid Konarski
zdjęcie autora artykułu

Cerrad Enei Czarni Radom mieli spore problemy z MKS-em Będzin, ale ostatecznie pokonali ostatnią drużynę tabeli PlusLigi 3:0, zdobywając bardzo cenne trzy punkty. MVP zawodów został wybrany Michał Kędzierski.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo iż przed meczem z MKS-em Będzin drużyna Cerradu Enei Czarnych Radom poniosła pięć porażek z rzędu i można było spodziewać się zmian w wyjściowej "szóstce", przeprowadzonych przez nowego pierwszego trenera Wojskowych, Dimę Skoryy'ego, to postawił on jednak na sprawdzony zestaw zawodników. Ci odwdzięczyli się dobrą postawą na samym początku spotkania, szybko obejmując prowadzenie 4:1.

Bardzo dobrze wyglądała współpraca Michała Kędzierskiego ze skrzydłowymi, zwłaszcza z Dawidem Konarskim i Brendenem Lee Sanderem, a także ze środkowymi, niemal bezbłędnymi w ataku Dawidem Dryją i Wiktorem Josifowem. Wojskowi systematycznie powiększali przewagę i w pewnym momencie osiągnęła ona aż sześć punktów (19:13). Jednakże gdy miejscowi "zwolnili rękę" w polu zagrywki, błyskawicznie znalazło to odzwierciedlenie w rezultacie. Nieskuteczny był co prawda Rafał Faryna, lecz grę przyjezdnych "ciągnął" Jose Ademar Santana.

Ponadto podopieczni Jakuba Bednaruka uruchomili blok, kilkukrotnie w bardzo efektowny sposób zatrzymując przeciwników lub pomagając broniącym podbijać piłki. Gdy asa serwisowego posłał rezerwowy Kacper Bobrowski, zmieniający gorzej radzącego sobie Rafała Sobańskiego, jego zespół przegrywał już tylko 17:20. Kilka chwil później skopiował swój wyczyn, a po pomyłce Konarskiego wynik był remisowy (21:21). Poskutkowało to walką na przewagi, w której więcej "zimnej krwi" zachowali Czarni. Bardzo ważne piłki kończył Sander, a kropkę nad "i" gospodarze postawili blokiem na Farynie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Paulina Piątek na rajskich wakacjach. Widoki zachwycają

Druga partia od początku przebiegała pod dyktando radomian, choć dwukrotnie roztrwonili oni niemal całą zaliczkę czterech "oczek". MKS nie potrafił jednak tego wykorzystać. W najważniejszych momentach Kędzierski słusznie ufał Sanderowi i Konarskiemu, a ci odwdzięczyli się wysoką skutecznością. Amerykanin widowiskowo zaatakował z lewego skrzydła przy piłce setowej, dając swojej ekipie prowadzenie 2:0.

Jeszcze w połowie trzeciej odsłony wydawało się, że chociaż w tej części Wojskowi nie będą mieli problemów z utrzymaniem przewagi do końca. Wygrywali bowiem 15:10, na co zareagował Bednaruk, prosząc o czas. Przerwa wybiła z rytmu rywali. Dwukrotnie Santana "ustrzelił" zagrywką  przyjmujących. Po asie Faryny było już tylko 17:16, zaś duży błąd Dryi dał przyjezdnym prowadzenie 20:19. O losach seta musiała ponownie rozstrzygnąć emocjonująca końcówka, w której szalę na swoją stronę przechylili radomianie. Po raz kolejny najważniejszym elementem w ostatniej akcji okazał się blok.

MVP zawodów został wybrany Michał Kędzierski.

Cerrad Enea Czarni Radom - MKS Będzin 3:0 (29:27, 25:20, 26:24)

Czarni: Kędzierski, Loh, Dryja, Konarski, Sander, Josifow, Masłowski (libero) oraz Pasiński, Gąsior.

MKS: Veloso Thiago, Faryna, Sobański, Santana, Ratajczak, Kalembka, Gregorowicz (libero) oraz Bobrowski, Godlewski, Gawryszewski, Schmidt.

MVP: Michał Kędzierski (Czarni).

Czytaj również: >> PlusLiga. Siatkarze VERVY zablokowali GKS. Czwarta porażka z rzędu katowiczan >> PlusLiga: rewanż Asseco Resovii na Treflu Gdańsk. Pięć rzeszowsko-gdańskich setów

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
jotwu
18.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie napędzacie się tym nowym trenerem.Pokonali najsłabszy zespół po wyrównanej walce.Grając bez trenera też by wygrali.