Pech mistrzyni. Przez to nie doleciała na Memoriał Kamili Skolimowskiej
Miała być jedną z największych gwiazd Memoriału Kamili Skolimowskiej. Nic z tego nie wyszło. Ukrainka Jarosława Mahuczich utknęła i nie była w stanie dotrzeć do Chorzowa.
Wielkich gwiazd na Stadionie Śląskim podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej było mnóstwo, ale tej jednej - halowej mistrzyni świata - zabrakło.
Ukrainka to ścisła światowa czołówka jeżeli chodzi o skok wzwyż. Niestety fanom w Polsce nie było dane zobaczyć jej w akcji.
Jak podała Interia Mahuczich padła ofiarą protestów w Niemczech i z tego powodu nie była w stanie wydostać się z kraju naszych zachodnich sąsiadów do Polski. Lotniska zostały bowiem w tym państwie totalnie sparaliżowane.
Co działo się w chorzowskim "Kotle Czarownic" pod jej nieobecność? Konkurs padł łupem rodaczki Mahuczich, Iryny Gieraszczenko. Triumfowała z wynikiem 1,98 m (w pierwszej próbie), co na pewno było w zasięgu nieobecnej koleżanki.
Kolejne miejsca - z taką samą wysokością - zajęły Australijka Nicola Olyslagers i kolejna Ukraina Julia Lewczenko. Tutaj 1,98 udało się jednak zaliczyć dopiero w trzecich próbach.
Zobacz także:
Była daleko z tyłu. Po finiszu Polki stadion oszalał
Cimanouska wciąż nie może startować. "To absurd"