Legenda zwróciła uwagę na jedno. To powinno zrobić jury przy skoku Kubackiego

Gorąco po indywidualnym konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. W finale jury puściło Kubackiego przy bardzo silnym wietrze w plecy i ostatecznie Polak nie wygrał na Wielkiej Krokwi. Całą sytuację ocenił dla WP SportoweFakty Wojciech Fortuna.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Dawid Kubacki PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
W to aż trudno uwierzyć, ale dwukrotnie podczas weekendu Pucharu Świata w Zakopanem jury zachowało się kontrowersyjnie przy próbach Dawida Kubackiego. Najpierw w drużynówce Polak otrzymał zielone światło, mimo bardzo silnego podmuchu w plecy.

Identyczna sytuacja miała miejsce w niedzielnym konkursie indywidualnym. Mimo że wiatr w plecy był bardzo mocny, a toczyła się walka o zwycięstwo, Borek Sedlak włączył zielone światło Kubackiemu.

Z tego co mówił trener Thurnbichler, na progu Polak miał 2,5 m/s w plecy. Przy takich podmuchach niewiele mógł zrobić. Walczył, ale skok na 124. metr nie pozwolił mu się obronić przed Granerudem, który w finale zaatakował z 3. miejsca skokiem na 141. metr i ostatecznie zapewnił sobie triumf o 1,1 punktu przed Kubackim.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie

- Nie podobało mi się, że Dawid czy Kamil Stoch (w drugiej serii otrzymał 18 punktów za wiatr w plecy, a wcześniej gdy miał wiatr pod narty, został ściągnięty z belki - przyp. red.) zostali puszczeni w takich warunkach. Najgorsze jest to, że nic z tym nie możemy zrobić. Moim zdaniem, kiedy jest końcówka zawodów i Dawid walczy z Granerudem o zwycięstwo, to jury powinno przynajmniej postarać się zapewnić im zbliżone warunki - podkreślił dla WP SportoweFakty Wojciech Fortuna.

- Dodatkowo Dawid jest liderem Pucharu Świata, a przy skoku lidera powinno się zwrócić szczególną uwagę na to, jakie są warunki - dodał pierwszy polski mistrz olimpijski w skokach narciarskich.

Mimo niedosytu po 2. miejscu Kubackiego Wojciech Fortuna zwrócił uwagę, że po samych wynikach w Zakopanem kibice nie mają powodów do zmartwień. - W sobotę drużyna udowodniła, że jest bardzo mocna. 2. miejsce i świetna walka o zwycięstwo z Austrią daje duże pokłady optymizmu przed mistrzostwami świata. Cieszy też to, że cały czas w ścisłej czołówce jest Kamil Stoch. Cały czas to podium jest blisko i moim zdaniem w tym sezonie na pewno na nim stanie - podkreśli nasz rozmówca.

W niedzielę Stoch był siódmy. Wygrał wspomniany już wcześniej Granerud, który odrobił kolejne 20 punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wciąż to jednak Kubacki jest liderem, o 114 "oczek" przed Norwegiem.

- Granerud skacze bardzo dobrze, ale to samo można powiedzieć o Dawidzie. Przecież od początku sezonu ani razu nie wypadł z TOP 6, a od dziewięciu konkursów nie schodzi z podium. Liczby robią wrażenie, ale najbardziej przemawiają do mnie jego skoki. Kubacki skacze po prostu świetnie i wierzę, że Puchar Świata będzie jego - podkreślił Wojciech Fortuna.

We wtorek skoczkowie i trenerzy ruszają do Sapporo. W Japonii od 20 do 22 stycznia zaplanowano trzy konkursy indywidualne.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
To nie tak miało być. Tak zachował się Piotr Żyła po porażce
Skandaliczna decyzja jury. Tak zareagował Dawid Kubacki

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Przy skokach lidera Pucharu Świata jury powinno zwrócić szczególną uwagę na warunki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×