"Czuję się oszukany". Burza w świecie skoków
Czwartkowego konkursu w Lillehammer dobrze nie będzie wspominał Stefan Kraft. Austriak w drugiej serii trafił na złe warunki, które były decydujące przy jego próbie. Podopieczny Andreasa Widhoelzla nie krył zdenerwowania po zawodach.
Austriak po pierwszej serii czwartkowego konkursu indywidualnego zajmował trzecie miejsce. W drugiej poszło mu jednak fatalnie, bowiem skoczył jedynie 113 metrów. - Dziękuję za nic - powiedział rozwścieczony zawodnik w kierunku prawdopodobnie Borka Sedlaka.
Czech zapalił Stefanowi Kraftowi zielone światło mimo że warunki pozostawiały wiele do życzenia. - Czuję się oszukany. Powinienem zjechać po prostu wyciągiem w dół. To było bezcelowe - stwierdził dwukrotny zwycięzca Pucharu Świata w rozmowie z telewizją ORF.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan- Mówili mi, żebym się nie denerwował, ale kiedy jak nie teraz? A potem zostaję zesłany z plusem dziesięciu punktów. To jakiś żart - dodał.
Austriak spadł na ostatecznie ósmą pozycję. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w klasyfikacji generalnej Raw Air. Skoczek, który chciał powiększyć swoją gablotę trofeów, po czwartkowym konkursie w Lillehammer stracił punkty do prowadzącego w cyklu Halvora Egnera Graneruda.
Norweg ma nad nim prawie czterdzieści punktów przewagi. Lider Raw Air, a także Pucharu Świata również uważa, że Kraft nie powinien zostać puszczony przez Borka Sedlaka. - Dziwne, że dostał zielone światło w takich warunkach - skwitował Granerud.
Zobacz też:
Polacy nie zachwycili. Groźny upadek w Vikersund
Dawid Kubacki dokona niemożliwego? "Sytuacja jest trudna"
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)