Ale wypalił. Nie uwierzysz, na co czeka polski skoczek
Aleksander Zniszczoł był najlepszym z Polaków podczas kwalifikacji do sobotniego konkursu PŚ w Willingen. Skoczek marzy już o... finale sezonu w Planicy!
- Powiem szczerze, że dziś te warunki były bardzo różne. W skokach treningowych nie trafiłem za dobrze za bulą, a w kwalifikacyjnym było bardzo dziurawo. Wieje dosyć mocno. Bardzo chciałbym tu poskakać, kiedy te warunki będą takie same. Nie, że odbijasz się z progu i nie wiesz, co cię spotka - ocenił reprezentant Polski w rozmowie z Eurosportem.
Niestety, prognozy pogodowe na weekend z PŚ w Willingen nie są optymistyczne. - W nocy ma tu przyjść ulewa i będą warunki takie, jak aktualnie panują w Polsce - podkreślił Zniszczoł.
Pod koniec wywiadu 29-latek trochę zaskoczył reportera Kacpra Merka. - Jesteś głodny latania po MŚ w lotach w Kulm? - zapytał dziennikarz.
- Tak, jak najbardziej chciałbym polatać. Szczerze powiedziawszy, to nie mogę się już doczekać... Planicy. W tych lotach jest jednak bardzo dużo adrenaliny i frajdy - odparł Zniszczoł.
Warto podkreślić, że skoczkowie nie są jeszcze nawet na półmetku sezonu. Finał na skoczni mamuciej w Planicy zostanie rozegrany w dniach 22-24 marca. - Tak, tutaj w Willingen też bardzo chętnie bym sobie polatał - zreflektował się podopieczny Thomasa Thurnbichlera.
Zobacz:
Silny wiatr im nie przeszkodził. Duży progres Kubackiego
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)