Największa wpadka: nieprzygotowanie zeskoku na piątkowe treningi
W Kuusamo mogliśmy zaobserwować system do chłodzenia torów, który nie poradził sobie z... odwilżą. Z kolei norwescy organizatorzy dali pokaz nieudolności w walce, a właściwie jej braku, ze śniegiem. W Lillehammer w nocy z czwartku na piątek intensywnie padał śnieg. Czy w grudniu nawet większe opady mogą spowodować chaos organizacyjny w Skandynawii? Okazało się, że mogą. Drużyny miały problem z przyjechaniem na poranne treningi na skocznie. Ostatecznie skakania i tak nie było o 10:00, ponieważ... organizatorzy nie ubili świeżego śniegu na zeskoku. Jak tłumaczył później Łukasz Kruczek do pracy zatrudniono... trzy osoby.