Kot, Kubacki i Stoch - którzy z Polaków błysną zimą w Pucharze Świata?
- Od samego początku realizowałem to, nad czym ostatnio pracowaliśmy. To dało koniec końców dobry rezultat. W piątek drugie miejsce w kwalifikacjach, w zawodach również drugie miejsce, więc poziom jest stabilny - mówił Kubacki w rozmowie z serwisem skijumping.pl po zawodach w Hinzenbach. - Z każdego słabszego sezonu czy słabszej zimy wyciągałem wnioski. Jestem przekonany, że teraz jestem lepiej przygotowany niż poprzednio - zapewnił.
Horngacher jest zadowolony zarówno z wyników, uzyskanych przez trzech najlepszych skoczków, jak i z postępów, robionych przez trzech innych zawodników z Kadry A: Piotra Żyłę, Klemensa Murańkę i Stefana Hulę.
ZOBACZ WIDEO Malarz: boli mnie liczba wpuszczonych goliNa pierwsze zawody Pucharu Świata w Kuusamo powołany został także jeden skoczek z Kadry B: Aleksander Zniszczoł. Nie wystartują w nich natomiast dwaj zawodnicy Kadry A Jakub Wolny i Andrzej Stękała, którzy do sezonu zimowego przygotowywać się będą wraz z trenerem Kadry B Robertem Mateją.
- To była wspólna decyzja wszystkich trenerów Kadr Narodowych, która zapadła po Mistrzostwach Polski w Wiśle oraz wspólnym zgrupowaniu wszystkich kadr w Predazzo - wyjaśnił trener Stefan Horngacher.
Decyzja trenerów sprawiła, że wielkie nadzieje odżyły w 22-letnim Aleksandrze Zniszczole, który po raz pierwszy błysnął w styczniu 2012 roku, zajmując dziewiąte i czternaste miejsce w konkursach w Zakopanem, ale później wiodło mu się dużo słabiej, a w poprzednim sezonie w ogóle nie startował w Pucharze Świata.
- To był mój tegoroczny cel, by znaleźć się w grupie prowadzonej przez Stefana Horngachera i naprawdę ciężko na to pracowałem. Dalej będę dawał z siebie wszystko, bo chcę osiągać jak najlepsze wyniki i konsekwentnie realizować moje cele na zimę - mówi Aleksander Zniszczoł, cytowany przez oficjalny serwis Polskiego Związku Narciarskiego.
- Tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu zdecydowałem, że włożę w treningi naprawdę bardzo dużo energii i pracy. Bardzo chciałem dobrze skakać, nie tylko dla siebie, ale także dla narzeczonej i dla swojego spokojnego życia. To w końcu moja praca i skupiałem się na tym, by ją jak najlepiej wykonywać - dodaje.
Nikt nie ma wątpliwości, że Maciej Kot, Kamil Stoch czy Dawid Kubacki mają wystarczające umiejętności i potencjał, żeby pod wodzą Stefana Horngachera rozwinąć skrzydła i walczyć ze światową czołówką.
- Mam nadzorować pracę trenerską i spinać wszystko w całość: kadry, szkoły. Koordynować ich działania, a głównie pomagać, służyć swoim doświadczeniem i spostrzeżeniami. Do tej pory robiłem to w podobny sposób, ale w znacznie mniejszym zakresie, bo nie miałem na to czasu. Teraz, kiedy mam więcej czasu, postanowiłem więcej uwagi i energii poświęcić skokom, czyli temu, w czym zawsze dobrze się czułem - wyjawia Adam Małysz, który już w ostatnich dniach towarzyszył polskim skoczkom podczas zgrupowania w Predazzo.
Jakie będą efekty pracy Adama Małysza w PZN? Skoczkowie nie mają wątpliwości, że wszyscy mogą na tym tylko skorzystać.
- Cieszę się, że Adam został powołany do Polskiego Związku Narciarskiego. Uważam, że jest odpowiednią osobą na to stanowisko. Mam nadzieję, że ta współpraca przyniesie bardzo dobre rezultaty i wymierne korzyści dla wszystkich - mówi Kamil Stoch.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)