Hop-Bęc konkursów w Azji: fenomenalny Kot i niebezpieczny Kraft

Radosław Gerlach
Radosław Gerlach
BĘC

Japończycy najsłabsi od lat 

Podopieczni Tomoharu Yokokawy od początku sezonu spisywali się przeciętnie. Konkursy w Sapporo przez lata były jednak domeną Japończyków i z pewnością wielu kibiców uważało, że w bieżącej kampanii może być podobnie. Nie było. Tylko raz reprezentant kraju kwitnącej wiśni uplasował się w czołowej "10-tce" konkursu. Mowa o Daiki Ito, który w niedzielę był w Sapporo ósmy. Reszta zawodników, łącznie z 45-letnim Noriakim Kasaim znowu zawiodła. Przełożyło się to także na zainteresowanie zawodami pod Okurayamą. Konkursy w Sapporo zgromadziły na trybunach ledwie kilkaset osób.

Hula bez punktów

42., 33., 47. i 46. - to kolejne miejsca Stefana Huli w azjatyckich konkursach. 30-letni skoczek ostatni raz awansował do drugiej serii blisko miesiąc temu w Zakopanem. Od tego czasu forma Huli wyraźnie pikuje. Zawodnik rodem ze Szczyrku co prawda znalazł się w kadrze Stefana Horngachera na Mistrzostwa Świata w Lahti, ale trudno oczekiwać, by odegrał tam znaczącą rolę. Bardziej prawdopodobne jest to, że Hula w ogóle nie otrzyma swojej szansy. Polacy w każdym z fińskich konkursów będą mogli wystawić czterech zawodników, a Hula w aktualnej hierarchii jest co najwyżej szóstą siłą naszej reprezentacji.

Nierówny Stoch? Gasnący Żyła? I kto czwartym do drużyny?

Zapewne wielu kibiców zadaje sobie te pytania. Choć może nie ma jeszcze powodów do paniki, to z Azji w pełni zadowolony może wyjeżdżać tylko Maciej Kot. Kamil Stoch choć wygrał drugi konkurs w Sapporo, a w Pjongczangu stał na najniższym stopniu podium, to jego przewaga w Pucharze Świata nieco stopniała. Stefan Kraft jest już w bezpośrednim kontakcie ze Stochem, a do końca sezonu aż trzy konkursy na obiektach mamucich, gdzie Kraft czuje się nie lada mocny. Oby skończyło się jednak tylko na strachu i Stoch wraz z końcem marca uniósł ku górze drugą w karierze Kryształową Kulę.

Piotr Żyła natomiast stracił miejsce w czołowej "10-tce" Pucharu Świata na rzecz Petera Prevca. A to oznacza, że cieszynianin prawdopodobnie będzie musiał skakać w kwalifikacjach przed mistrzowskimi konkursami w Lahti. Chyba, że któryś z zawodników wyżej sklasyfikowanych, nagle wypadnie ze stawki, nie dostając powołania od swojego trenera. To wydaje się jednak mało prawdopodobne

Znaków zapytania po Sapporo i Pjongczang jest więcej niż jeszcze kilka tygodni temu. W ostatnich tygodniach głośne sygnały do Stefana Horngachera słał Jan Ziobro. Forma tego zawodnika mocno zwyżkowała, ale w Azji przełożyło się to tylko na wygranie kwalifikacji, bo w konkursach było już nieco gorzej. W czwartek na normalnym obiekcie wystrzelił za to Dawid Kubacki. Z gry o miejsce w drużynie wypadł raczej Stefan Hula. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że do wewnętrznej rywalizacji pomiędzy Ziobrą a Kubackim, dołączy także Piotr Żyła. To z pewnością nie jest zdrowe dla atmosfery w kadrze.

Inna sprawa, że przecież nasi skoczkowie notują najlepszy sezon w historii. Jak zatem można ich krytykować, bądź mówić o jakimś niezadowoleniu czy obawach przed mistrzostwami? Nigdy w historii przed żadną główną imprezą nie mieliśmy tak mocnej pozycji. Polacy wygrali łącznie 8 z 21 konkursów indywidualnych w tym sezonie. Dwukrotnie byli też najlepsi w "drużynówkach". Ponadto, Kamil Stoch zwyciężył w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, a drugie miejsce w imprezie zajął Piotr Żyła. Problemem jest chyba tylko to, że konkurencja wydaje się na tę chwilę dużo mocniejsza niż jeszcze miesiąc temu.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Kto ma większe szanse na złoto w konkursie na normalnej skoczni w Lahti?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×