Puchar Świata. Dominator skacze daleko, ale ma jeden problem. Ekspert wyjaśnia, z czego może wynikać
Halvor Egner Granerud wygrał pięć z rzędu konkursów Pucharu Świata. Skacze bardzo daleko, ale sporo do życzenia pozostawia jego lądowanie. Zapytaliśmy Jakuba Kota, z czego mogą wynikać problemy Norwega w tym elemencie.
Nie zawsze było jednak normą, że sędziowie dostrzegali słabe lądowanie Graneruda. Kilka razy, po dalekich skokach, także nie wykonał dobrego telemarku, ale oceny i tak miał wysokie. Budziło to słuszne kontrowersje.
Od początku sezonu lądowanie Norwega nie jest jego mocną stroną. Jednakże Granerud po raz pierwszy w karierze regularnie walczy o czołowe miejsca i lata tak daleko. Czy zatem brakuje mu doświadczenia w regularnym lądowaniu powyżej 130. czy 140. metra? - Tutaj nie widziałbym problemu - odpowiada Jakub Kot.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"- Latem skoczkowie oddają mnóstwo skoków, często z wyższych belek. Mają zatem czas, żeby zaprzyjaźnić się z dalekimi odległościami. Na treningach Granerud skakał już daleko, więc zdążył wyćwiczyć ten element. Po prostu Norweg najczęściej ląduje bardzo daleko, poza HS skoczni (odległość bezpieczeństwa - przyp. red.) i nie jest tam łatwo wylądować telemarkiem. Skupia się przede wszystkim na wylądowaniu, żeby nie upaść albo nie podeprzeć skoku - dodaje.
Były skoczek narciarski zwraca uwagę, że lądowanie jest trudnym elementem skoków narciarskich. Są zawodnicy, którzy do perfekcji je opanowali, ale są również i tacy, którzy przez kolejne lata swojej kariery mają z tym kłopoty.
- Lądowanie to jest sztuka. To nie jest łatwy element, który można sobie wyćwiczyć leżąc na kanapie w domu. Skoczkowie spadają z dużej wysokości, na nogach mają narty, a do tego lądują przy prędkości około 130 km/h. Do tego lądują na śniegu, który jest często zmrożony. To naprawdę trudne zadanie - wyjaśnia Jakub Kot.
- Tą sztukę opanowało do perfekcji kilku skoczków: Kamil Stoch, Stefan Kraft czy kiedyś Austriak Wolfgang Loitzl. To są prawdziwi stylowcy. Na ich lądowanie patrzy i patrzyło się z przyjemnością. Mamy też drugą grupę zawodników, którzy nie czują się dobrze w tym elemencie. Na przykład zbyt pięknie nie ląduje Markus Eisenbichler - podkreśla.
W Engelbergu Granerud dostał już sygnał od rywali, że samo dalekie latanie może nie wystarczyć. Wygrał jeszcze oba konkursy, ale w pierwszym blisko przełamania jego serii był Kamil Stoch, a w drugim Piotr Żyła. Kolejną szansę na przerwanie serii Norwega Biało-Czerwoni i inni skoczkowie będą już mieli podczas 69. Turnieju Czterech Skoczni.
Czytaj także:
Piotr Żyła zarobił najwięcej z polskich skoczków
Było blisko, ale Granerud znów najlepszy! Piotr Żyła na podium!
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)