Dodatkowe konkursy Pucharu Świata w Polsce? Apoloniusz Tajner zabrał głos

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / KACPER KIRKLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner
Newspix / KACPER KIRKLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner
zdjęcie autora artykułu

Podobnie jak przed rokiem pod dużym znakiem zapytania stoi organizacja Pucharu Świata w Sapporo. Wiemy już, czy Polski Związek Narciarski będzie zainteresowany zorganizowaniem dodatkowych konkursów, gdyby zmagania w Japonii rzeczywiście odwołano.

W tym artykule dowiesz się o:

To drugi sezon Pucharu Świata w skokach w trakcie pandemii. W pierwszym kilka konkursów zostało odwołanych. Nie odbyły się m.in. zmagania w Sapporo oraz próba przedolimpijska w Chinach.

FIS za oba te konkursy znalazł zastępstwo. Zawody w Japonii przejęło niemieckie Klingenthal. Z kolei zamiast próby przedolimpijskiej w Chinach odbyły się dwa dodatkowe konkursy Pucharu Świata w Zakopanem.

W obecnym sezonie, w kalendarzu Pucharu Świata, również może dojść do zmian. Najpierw pojawiły się wątpliwości, czy uda się przeprowadzić PŚ w Engelbergu. Ostatecznie, jak poinformował WP SportoweFakty Apoloniusz Tajner, zmagania w Szwajcarii odbędą się zgodnie z planem.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner surowy w ocenie polskich skoczków. "Wydawało się, że gorzej być nie może"

Większy znak zapytania pojawił się natomiast przy konkursach w Sapporo. W Japonii zaplanowano aż trzy konkursy indywidualne od 21 do 23 stycznia 2022 roku. Kraj wprowadził jednak surowe obostrzenia w związku z nowym wariantem koronawirusa i mało realne jest, by zawody zostały przeprowadzone.

Dlatego najprawdopodobniej tak jak przed rokiem zmagania w Japonii zostaną odwołane. Tym razem Polski Związek Narciarski nie jest jednak zainteresowany rozegraniem dodatkowych konkursów.

- Nie myślimy o przejęciu zawodów - mówi dla WP SportoweFakty Apoloniusz Tajner i dodaje: - Nie ma takiej potrzeby. Gdyby nawet Sapporo zostało odwołane, to taki czas przydałby się kadrze, ponieważ mogliby spokojnie potrenować jeszcze przed igrzyskami olimpijskimi.

Tym samym w Polsce, w tym sezonie, kibiców czekają jeszcze dwa konkursy PŚ w Zakopanem. W dniach 15-16 stycznia przyszłego roku na Wielkiej Krokwi zaplanowano zmagania drużynowe oraz indywidualne.

Na razie za skoczkami konkursy w Wiśle. Dla polskich skoczków wyniki były zdecydowanie poniżej oczekiwań, ale organizacyjnie FIS nie miał się do czego przyczepić.

- Zawody zostały przeprowadzone idealnie. Obiekt był bardzo dobrze przygotowany. Zabrakło tylko dobrego wyniku sportowego - podkreślił Apoloniusz Tajner.

Czytaj także: Skandal w Wiśle! Zobacz, jaką notę Polakowi dał niemiecki sędzia Szymon Łożyński: Droga donikąd. Zepsute widowisko [OPINIA]

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
avatar
Maly Kurdupel
8.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Polskie Orly sie skonczyly czym sie teraz PiSiory beda zachwycac ????????  
avatar
zbych22
8.12.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Najważniejsze, że FIS nie miał zastrzeżeń. Forma zawodników może być podła ale organizacyjnie jest O.K. i o to właśnie chodzi.  
Judenrat45
8.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sorki ale miał to być wpis pod tematem o Halvorze . :(.  
Judenrat45
8.12.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To jest protest Halvora za udupienie Ryoju. Wróci Ryoju zacznie się skakanie. Zupełnie jak nasi przeciw tenvałenowi.  
oxygen49
8.12.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Apoloniusz Tajner surowy w ocenie polskich skoczków. "Wydawało się, że gorzej być nie może" - powiedział grabarz polskich sportów narciarskich..... wszystkich sportów. Won