Kontrolerka sprzętu o kombinezonie Geigera. "Wygląd nie jest podstawą do dyskwalifikacji"
Karl Geiger został brązowym medalistą igrzysk olimpijskich na dużej skoczni. Kontrowersje wzbudził jego kombinezon, ale dyskwalifikacji nie było. O szczegółach działania w rozmowie z Eurosportem opowiedziała Agnieszka Baczkowska.
Nie da się ukryć, że kombinezon Niemca wzbudzał uwagę, a zwłaszcza to, ile luzu było w kroku ubioru niemieckiego skoczka. Zastanawiano się, czy wszystko jest zgodnie z przepisami. Zwłaszcza że w ostatnich tygodniach sztaby szkoleniowe poszczególnych reprezentacji szukały technologicznych rozwiązań u siebie, a u innych je sabotowały.
Ostatecznie Geiger nie został zdyskwalifikowany, choć gołym okiem widać było, że w tym przypadku mogło dojść do naruszenia przepisów. Inne światło na tę sytuację rzuciła Agnieszka Baczkowska, która jest kontrolerką FIS w konkursach kobiet i to właśnie ona sprawdzała ubiory zawodniczek podczas konkursu drużyn mieszanych.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"- Pewne rzeczy zauważamy po fakcie. Ale sam wygląd takiego kombinezonu nie jest żadną podstawą do dyskwalifikacji - powiedziała, mając na myśli między innymi kombinezon reprezentanta Niemiec.
- Kombinezon musiałby zostać zmierzony w pomieszczeniu kontroli w odpowiedniej pozycji. Skoczek jest mierzony w rozkroku. Czasami te kombinezony wyglądają naprawdę na bardzo duże, a potem się okazuje, że są regulaminowe - dodała Baczkowska.
Również Geiger odniósł się do doniesień, że używa nieregulaminowego sprzętu. - Byłem zły. Nigdy w życiu nie zostałem zdyskwalifikowany. Również dziś (w poniedziałek - dop. red) byłem sprawdzany dwukrotnie i wszystko było w porządku. A część kombinezonu była nawet zbyt ciasna - skomentował po drużynowym konkursie Geiger dla norweskich mediów.
Czytaj także:
To koniec! Piotr Żyła złożył deklarację ws. igrzysk
Magia Zakopanego. To tam objawiają się przyszłe gwiazdy skoków
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)