Lewandowski nie był pierwszy. Urban też kiedyś upokorzył wielki Real Madryt

 Redakcja
Redakcja

Był 30 grudnia 1990 roku. Hiszpańska prasa nie miała wątpliwości, że to będą kolejne trzy punkty Realu. Tymczasem Osasuna przyjechała do Madrytu wyjątkowo pewna siebie i od pierwszych minut zepchnęła ekipę legendarnego Alfredo Di Stefano do obrony.

Po pierwszej połowie trybuny Santiago Bernabeu milczały, ponieważ Urban dwukrotnie pokonał bramkarza "Królewskich". Najpierw trafił głową z rzutu rożnego, a później uwolnił się spod opieki obrońcy i sam wykończył akcję pięknym strzałem zza pola karnego.

Mimo korzystnego rezultatu Osasuna po przerwie nie zamierzała się bronić. W 52. minucie Urban po raz kolejny pokazał, że jest w wyśmienitej formie. Efektownie podciął piłkę nad bramkarzem i skompletował hat-tricka. W 57. gospodarzy dobił Inigo Larrainzar i niespodzianka stała się faktem.

Piłkarze Realu zostali pożegnani przez swoich fanów głośnymi gwizdami. Tymczasem ekipa Osasuny świętowała największe wyjazdowe zwycięstwo w historii.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×