Kochały go miliony Polaków. Zmarł na raka w małym pokoiku, wśród setek pucharów

Robert Czykiel
Robert Czykiel

Optymizm byłego mistrza Europy był jednak dobrą miną do złej gry. Rodzina wszędzie szukała dla niego ratunku wobec agresywnej formy raka - Gdańsk, Niemcy, Stany Zjednoczone. We wszystkich klinikach mówiono, że nowotwór jest już w zbyt zaawansowanym stopniu, aby z nim wygrać. 21 lipca 2005 roku Polskę obiegła smutna wiadomość: Andrzej Grubba zmarł w swoim domu. Miał 47 lat.

- Pamiętam tamten dzień, to był czwartek. Około ósmej zatelefonował do mnie Adam Giersz, były trener i przyjaciel z informacją, że Andrzej nie żyje. Zmarł w małym pokoiku pośród setek pucharów, które zdobył w swej prawie trzydziestoletniej karierze - mówi Machnikowski.

- To było tak nagle, tak szybko, i w takim stanie, że wszystkich zaskoczyło, a nas najbardziej - dodała żona zmarłego.

Wybitnego sportowca i wielkiego dżentelmena pochowano w Sopocie. W ostatniej drodze towarzyszyło mu wielu wiernych fanów. Piękne słowa wypowiedział wówczas Jerzy Dachowski, prezes PZT.

- Mówił o tym, że "Gruby", jak go nazywaliśmy, wprowadził tenis na salony i że odebrał tyle trudnych piłek, ale do tej ostatniej nie zdążył - dodaje Machnikowski.

Polub SportowyBar na Facebooku
Inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (15)
  • Psalm H69 Zgłoś komentarz
    dobrzy ludzie umierają w samotności
    • blue heart Zgłoś komentarz
      charyzmatyczny i towarzyski Grubba i jego słynne potyczki z "kamiennym" Janem-Ove Waldnerem - kto pamięta?
      • Andrzej Bogucki Zgłoś komentarz
        Andrzej był Wielki i należy mu się szacunek , ale jak można pisać o tenisie stołowym lat 80' i zapomnieć o Leszku Kucharskim. Rywalizacja ich obu , często burzliwa, dała Polsce sukcesy
        Czytaj całość
        i dwóch Wielkich tenisistów stołowych . Jeszcze ciekawostka . Andrzeja odkryła matka Leszka. Jej Andrzej wiele na początku kariery zawdzięczał . Pózniej poszedł swoją , pełną sukcesów drogą. Długo nie będzie drugiego Andrzeja . No chyba , że w tym samym czasie pojawi się drugi Leszek Kucharski. Do dzisiaj największy autorytet w Polskim Tenisie Stołowym. Obaj mieli szczęście spotkać na swojej drodze , wspaniałą Kobietę / Basię Kowalską. Ona wylansowała Ich obu
        • Wars123 Zgłoś komentarz
          Był (jest) moim idolem. Na nim wzorowałem swoją grę. Do dziś lubię grać w tenisa stołowego. Bardzo lubiany i ceniony przeze mnie sportowiec.
          • Dorota Sławomir Ordynowski Zgłoś komentarz
            swietny sportowiec,nigdy o nim niezapomnimy.
            • Artur Kotowski Zgłoś komentarz
              Nigdy nie palił, prowadził sportowy tryb życia - raka dostał z powodu wdychania oparów klejów do klejenia okładzin paletek. W Polsce wtedy stosowano zwykły klej do gumy wymieszany z
              Czytaj całość
              rozpuszczalnikami i spowalniaczami. O klejach na bazie bio można wtedy było pomarzyć bo kosztowały krocie i nie wolno ich było sprowadzać z zagranicy. Tak więc podziękujmy władzy PRL-owskiej za raj na ziemi.
              • pablo80 - RSKZ Zgłoś komentarz
                Kiedyś sam chciałem być Panem Andrzejem Grubbą. Prawdziwa legenda :)
                • admen Zgłoś komentarz
                  Studiowałem z A. Grubą. Super sportowiec i człowiek w każdym calu. Ambicja, pracowitość, ogłada i skromność. Przykład dla młodszych. Teraz niektórzy sportowcy mogliby mu buty
                  Czytaj całość
                  wiązać. Cześć jego pamięci.
                  • Krotoszyn Zgłoś komentarz
                    Dziękuję za wspomnienie o Andrzeju Grubbie. Faktycznie w czasach słusznie minionych, kibic myśląc tenis stołowy jednym tchem mówił Grubba.