Tylko Natalia Bajor na olimpijskim szlaku

Na rok przed igrzyskami w Paryżu tylko Natalia Bajor może realnie myśleć o turnieju olimpijskim. Pozostali Polacy zawiedli w Krakowie.

JF
Natalia Bajor PAP / Art Service / Na zdjęciu: Natalia Bajor
Igrzyska Europejskie były najlepszym seniorskim występem 26-letniej Natalii Bajor. W singlu zajęła 4. miejsce, pokonując dwie rywalki ze światowej "20" - Austriaczkę Sofię Polcanovą i Francuzkę Yuan Jia Nan. W drużynówce Polki osiągnęły ćwierćfinał, a Bajor ponownie wygrała z aktualną, indywidualną mistrzynią kontynentu Polcanovą.

- Do olimpiady we Francji pozostał rok, a w naszej reprezentacji optymizmem napawa tylko postawa Bajor. Pozostali grają na słabszym poziomie, często bardzo nierówno, a najgorsze to, że nie widać u nich takiej pasji do tenisa stołowego, jaką widziałem np. u francuskich braci Lebrun, czy 40-letniego Słowaka Pisteja, który zdemolował Słoweńca Kożula, z kolei pogromcę Kuby Dyjasa - mówi Stefan Dryszel, dyrektor sportowy PZTS.

Bajor jest 57. w rankingu międzynarodowym i być może już ta lokata zapewni jej awans na IO 2024. - System olimpijski umożliwia zdobycie kwalifikacji albo z turniejów albo na podstawie miejsca na liście światowej. Wierzę, że w najbliższych miesiącach Natalia jeszcze awansuje w tej klasyfikacji. Jest zdeterminowana, by coraz więcej wygrywać. I tylko ona osiągnęła sukces w Krakowie. Mimo że była zaszeregowana w przedziale 9-16, potrafiła dojść do półfinału - ocenił wybitny przed laty zawodnik, grający razem z Andrzejem Grubbą, Leszkiem Kucharskim i Andrzejem Jakubowiczem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

Pochodząca z Brzegu na Dolnym Śląsku Bajor wyrosła na liderkę z krwi i kości. W 2015 roku była nastolatką, kiedy Li Qian, Natalia Partyka i Katarzyna Grzybowska-Franc przegrywały ćwierćfinał z Holandią 2:3 w premierowej edycji IE. Cztery lata później grała już jako podstawowa zawodniczka i wraz z Li Qian i Partyką sięgnęła po brąz. Nasze pingpongistki pokonały Rosję, Austrię, Węgry, a przegrały tylko z Niemkami, mimo prowadzenia 2:1.

Minęły kolejne cztery lata, a obliczu reprezentacji decyduje Bajor oraz bliźniaczki Węgrzyn - Anna i Katarzyna. Rezerwową była Paulina Krzysiek.

- We wspomnianym 2019 roku Ania Węgrzyn została mistrzynią Europy juniorek w singlu, a Kasia w mikście z Samuelem. W kategoriach młodzieżowych odniosły sporo sukcesów, lecz niestety w seniorkach nie zrobiły jakościowego skoku. Umiejętności techniczno-taktyczne nie są wystarczające, by wygrywać z czołówką - stwierdził Dryszel.

Rozczarowaniem był występ polskich tenisistów stołowych przed własną publicznością. Łącznie rozegrali pięć spotkań singlowych, wszystkich przegrali. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że aż cztery po 2:3.

- Zagrali słabo, poniżej oczekiwań i możliwości. Może trzeba rozgrzeszyć 16-letniego Miłosza Redzimskiego, ale z drugiej strony jego rówieśnik Felix Lebrun zdobył złoto w singlu! Jeszcze dwa lata temu nasi reprezentanci wygrywali z francuskimi braćmi, a tutaj i starszy z braci Alexis Lebrun stanął na trzecim stopniu podium - podkreślił były trener męskiej kadry narodowej.

Dlaczego więc Lebrunowie szybciej się rozwijają od Samuela Kulczyckiego, Macieja Kubika, czy Redzimskiego? Polacy zdobywają medale, w tym złote, młodzieżowych i juniorskich ME, jednak w seniorach aż tak spektakularnych wyników nie osiągają.

- Rozmawiałem dziś z Tadkiem Klimkowskim, od lat mieszkającym we Francji, a w dawnych czasach grającym z Andrzejem (Grubbą) i Leszkiem (Kucharskim) w AZS AWF Gdańsk. Przyznał, że za sukcesami rodzeństwa Lebrun stoi ich ojciec, też były pingpongista, który zorganizował im świetne warunki szkoleniowe w rodzinnym Montpellier. Tutaj mają trenerów, w tym mentalnego, sparingpartnerów, zabezpieczył im sponsorów, którzy opłacają starty zagraniczne. W minionym sezonie Felix i Alexis nie grali w ekstraklasie Francji, tylko niżej, bo ich liga tak naprawdę nie interesuje. Koncentrują się na startach zagranicznych w seniorach. To również temat do przemyśleń naszych trenerów, jak pokierować karierami Polaków - zaznaczył Dryszel.

Dyrektor Związku ubolewał, że po udanych występach m.in. w Lidze Mistrzów i zwycięstwach nad światowej klasy rywalami, jak Japończyk Harimoto i Szwed Moregard, Dyjas przegrywa ze średniej klasy tenisistami stołowymi. - Mając 21 lat wywalczył brąz ME, a siedem lat później prezentuje się słabiej w imprezach takiej rangi. Może potrzebuje silniejszej grupy treningowej od tej w Gdańsku? Na dziś nie możemy być pewni, że zrobi taki postęp, by skutecznie walczyć o igrzyska w Paryżu. Chociaż chciałbym aby było inaczej - podsumował.

Przeczytaj także:
Kapitalny mecz Natalii Bajor. Zmienne szczęście polskich drużyn

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×