Kuriozalna sytuacja w meczu Świątek. Aż podeszła do sędziego (WIDEO)

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Canal + Sport\ / Zdjęcie: Sędzia oraz Świątek
Twitter / Canal + Sport\ / Zdjęcie: Sędzia oraz Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek wygrała 2:0 swój mecz II rundy turnieju na kortach ziemnych w Madrycie. Z tego spotkania zapamięta z pewnością jedną sytuację, gdy zepsuł się... challenge.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=48999]

Iga Świątek[/tag], wygrywając turniej w Stuttgarcie wróciła na zwycięską ścieżkę. Polka obroniła tym samym tytuł, który zdobyła rok wcześniej. Z Niemiec ponownie wyjechała z samochodem marki Porsche, które jest sponsorem rozgrywek.

Następnym etapem przygotowań do Roland Garros jest turniej w Madrycie. Polka w meczu 1II rundy finału trafiła na Austriaczkę Julię Grabher. Z 92. rakietą świata nasza tenisistka poradziła sobie sprawnie, wygrywając 2:0.

Nie będzie to jednak dla niej mecz bez historii. Do niespodziewanej sytuacji doszło bowiem w trzecim gemie pierwszego seta. Polka serwowała, a return rywalki wylądował bardzo blisko linii bocznej kortu.

Liderka rankingu WTA była przekonana, że piłka po zagraniu Austriaczki wylądowała na aucie i wyraźnie pokazywała to swoimi gestami. Poprosiła oczywiście o weryfikację za pomocą systemu challenge.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"

Pierwszy obrazek pokazany kibicom i zawodnikom był kuriozalny. Wyglądało bowiem, jakby piłka wylądowała dobry metr w korcie, co było niemożliwe. Doszło tu do pomyłki organizatorów, którzy pokazali nie to zagranie.

Pierwsza rakieta świata poprosiła sędziego o ponowną weryfikację i wówczas zaczęło się na korcie spore zamieszanie. Arbiter prowadzący to spotkanie skorzystał z krótkofalówki, ale wyraźnie nie mógł porozumieć się osobą odpowiedzialną za challenge.

Ostatecznie realizator pokazał odpowiednie ujęcie challenge'u. Punkt został przyznany serwującej Świątek, a całość trwała ponad minutę.

Czytaj także: Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
avatar
jurasg
29.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak nie magister to Światek, pisać o nich cokolwiek, najlepiej pierd - -y takie to Sportowe Fakty  
avatar
Adela Rozen
29.04.2023
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
"szukanie i wymyślanie sensacji na każdym kroku to nasza pasja"... :-)))  
avatar
andy_w
29.04.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kuriozum...