Sabalenka otwarcie mówi na temat rankingu WTA

jest najlepsza. Ale tym dyletantom potrzebny był Lewy u schyłku kariery, żeby zrozumieli kto wygra lige i trofeo pichichi, tak że nałożyć im do pustych czerepów że to Iga jest the best będzie trudno.

W sumie to śmieszne. I wcale nie świadczy źle o zawodniczce...;)" 1) Jest to wypowiedź mocno napastliwa (ze względu na język, np. "szambo") i z przekłamaniami. 2) Opis nie jest prawdziwy, bo większości polskich widzów nie chodzi o sam jeden pojedynek, ale o to, że od dłuższego czasu nasza zawodniczka gra nie najlepiej i od początku roku straciła wiele oczek w rankingu WTA (bodaj ponad 4 tysiące), a w ubiegłym roku po US Open też grała dość słabo. Nawet na jej ulubionej "mączce" nie wygrała ani w Rzymie, ani w Madrycie (wygrała w Stuttgarcie i Paryżu, ale to i tak gorzej niż w ubiegłym roku, kiedy wygrała też w Rzymie) 3) Widać określone słabości w jej grze (serve, forehand bez wyczucia, siłowa i dość bezmyślna gra, nieporadność przy siatce, utrata umiejętności skrótów i lobów). Trudno nie dopatrywać się w tym wpływu "trenera", który uproszczenie gry do "siłowej" i biegania uzasadnia pewnie "słabą głową" zawodniczki. Tym sposobem nie ma za wiele z nią do ćwiczenia (w czym też nie ma wielkiego doświadczenia - przejął tylko wyuczoną p. Radwańską). Potrzeba doradcy znawcy od serve jest paląca (p. Sabalenka właśnie od dłuższego czasu korzystała z takich doradców i obecnie często zwycięża). W ogóle zmiana "trenera" na kogoś naprawdę uczącego z powodzeniem zawodników od lat - wydaje się najlepszym pomysłem. 4) Wybór doradców świadczy jednak o zawodniczce, jej rozsądku. 5) W czym więc niby "umniejszają Idze"? Dlaczego wmawia się "zwalnianie trenera", gdy to się tylko doradza - ze względu na utratę umiejętności? Dlaczego "obrończyni" wyskakuje z "szambem" na ustach? W sumie to śmieszne i niezbyt dobrze świadczy o byłej zawodniczce. Ale też jest to obrazą życzliwych p. Świątkównie ludzi, którzy są zatroskani o jej grę i umiejętności oraz jej wyniki.

czasie

dobrze!