Nadal przekazał smutne informacje. "Nie jestem gotowy"

Rafael Nadal miał powrócić na kort podczas turnieju ATP 250 w Dosze. Niestety zawodnik poinformował w mediach społecznościowych, że kibice będą musieli poczekać na niego nieco dłużej.

Seweryn Czernek
Seweryn Czernek
Rafael Nadal Getty Images / Chris Hyde / Rafael Nadal
Rafael Nadal zaprezentował się w tym roku jedynie podczas turnieju w Brisbane, gdzie wygrał dwa spotkania. Kolejne problemy zdrowotne sprawiły, że utytułowany Hiszpan odpuścił start w Australian Open, aby podreperować zdrowie i wrócić w jak najlepszej dyspozycji.

Kolejnym tegorocznym startem byłego lidera rankingu ATP miał być turniej ATP 250 w Dosze, rozpoczynający się 19 lutego. 37-latek miał tam wystąpić między innymi u boku Daniła Miedwiediewa, Andrieja Rublowa czy Alexandra Zvereva.

Niestety nieobecność Nadala w tourze nieco się przedłuży, o czym sam zainteresowany poinformował w środę w mediach społecznościowych. "Chciałbym zagrać w Dosze, gdzie drużyna turniejowa, a także niesamowici kibice z Kataru zawsze bardzo mnie wspierali. Niestety nie jestem gotowy do rywalizacji i nie będę mógł przyjechać do Dohy, gdzie bardzo chciałem być i zagrać ponownie po tym pamiętnym zwycięstwie w 2014 roku" - czytamy.

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

"Skupię się na dalszej pracy, aby być gotowym na turniej pokazowy w Las Vegas i niesamowity turniej w Indian Wells" - dodał tenisista. Zmagania w Indian Wells rozpoczną się 3 marca, co oznacza, że Hiszpan powróci do turniejowej rywalizacji dwa tygodnie później, niż planował. Należy mieć nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem i 37-latek będzie mógł ponownie zaprezentować się na korcie.

Nadal przez lata zdobył wielką sympatię fanów, ale też mnóstwo tytułów. W dorobku ma przede wszystkim 22 tytuły wielkoszlemowe, w tym 14 wywalczonych na kortach Rolanda Garrosa. Łącznie wygrał 92 turnieje rangi ATP, co czyni go jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii męskiego tenisa.

Zobacz także:
Pokonała Rosjankę. Oto co zrobiła po meczu
Niebywałe. Świątek lepsza od samej Sereny Williams!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×