Federer chce pobić rekord Nadala

Roger Federer w sobotę rozpocznie start w turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Miami. Stanie przed szansą pobicia rekordu Rafaela Nadala, który zwyciężał w tych turniejach 19 razy.

Dawid Tarasewicz
Dawid Tarasewicz

Roger Federer jest najrówniej grającym tenisistą w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni. 30-letni tenisista z Bazylei, po porażce z Novakiem Đokoviciem w półfinale wrześniowego US Open, wygrał 39 z kolejnych 41 spotkań. Tegoroczny zwycięzca imprez w Rotterdamie, Dubaju i Indian Wells, przyjeżdża do Miami po więcej, a tym razem stawka ewentualnego triumfu jest szczególna. W ubiegłą niedzielę, wygrywając finał w Kalifornii, Federer wyrównał rekord 19 tytułów ATP World Tour Masters 1000, którego samodzielnym posiadaczem był do tej pory Rafael Nadal.

Najwięcej wygranych turniejów ATP World Tour Masters 1000 w historii:
19 - Rafael Nadal (Hiszpania), Roger Federer (Szwajcaria)
17 - Andre Agassi (Stany Zjednoczone)
11 - Pete Sampras (Stany Zjednoczone)
10 - Novak Đoković (Serbia)

Trzeci zawodnik rankingu światowego celuje w trzeci w swojej karierze "marcowy dublet", czyli zwycięstwo zarówno w Indian Wells, jak i w Miami. Poprzednio Federer dokonał tej sztuki w latach 2005 i 2006: - Marzę o kolejnym dublecie. Zrobiłem to już dwa razy w swoim życiu i wiem, jak trudno jest to osiągnąć. Fakt, że teraz gram dobrze wcale nie oznacza, że pozostali zawodnicy stoją w miejscu. Oni też pracują nad swoją formą - mówił dziennikarzom 16-krotny mistrz turniejów wielkoszlemowych.

Szwajcar, po bolesnej porażce z Novakiem Đokoviciem w półfinale US Open (prowadził 2:0 w setach, w piątej partii miał dwie piłki meczowe przy swoim serwisie), osiągnął imponującą formę. Po raz piąty wygrał w rodzimej Bazylei, sięgnął po upragniony tytuł w paryskiej hali Bercy i wreszcie - po raz szósty wygrał Finały ATP World Tour, zostając tym samym najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii tej imprezy. W kolejnych miesiącach przyszły dwa półfinały (W Dausze zrezygnował z meczu z Jo-Wilfriedem Tsongą, z powodu kontuzji pleców, a w Australian Open nie sprostał Rafaelowi Nadalowi). Na początku lutego nie był w stanie pomóc swojej reprezentacji w Pucharze Davisa, gdzie na jego drodze stanął niesamowity tamtego dnia John Isner.

Po powrocie do regularnych rozgrywek, Federer nie znalazł jeszcze pogromcy. Wygrał 15 kolejnych pojedynków, w tym trzy kolejne turnieje: Rotterdam (drugi raz w karierze), Dubaj (piąty tytuł) i wspominane Indian Wells (rekordowe czwarte zwycięstwo).

- Jestem bardzo zadowolony ze swoją gry i z tego, że udało mi się wygrać sześć z ostatnich ośmiu turniejów, w jakich brałem udział - mówił dziennikarzom Szwajcar. - Przybywam do Miami z planem przetrwania pierwszych rund, szczerze mówiąc. Na tym się teraz koncentruję - dodał.

Po dwóch kolejnych zwycięstwach w Miami (2005-2006) Federer nie gra w tym turnieju tak, jak długimi latami wszystkich przyzwyczaił. W ciągu ostatnich pięciu edycji ani razu nie dotarł do finału, a przed rokiem w meczu półfinałowym został wyraźnie pokonany przez Rafaela Nadala.

- To nie jest taka zła sytuacja. Nie bronię tutaj tytułu, a tylko punktów za półfinał. Jeżeli będę krok po kroku robił to, co trzeba, to wierzę, że w ciąż wszystko będzie się układać po mojej myśli - mówił Szwajcar.

W swoim pierwszym meczu w Crandon Park 30-latek mieszkający w Bottmingen zmierzy się z 19-letnim Ryanem Harrisonem. Panowie grali już ze sobą na szczeblu ATP Tour. Rok temu, w IV rundzie Indian Wells, Federer wygrał w dwóch wyrównanych setach 7:6(4), 6:3: - Myślę, że Ryan ma wielki talent. Powinien w tym roku znaleźć swoją drogę do wyraźnej poprawy zajmowanego miejsca w rankingu. Ma grę na wielkie wyniki - komplementował młodego rywala Federer.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×