Puchar Federacji: Lisicka spragniona tytułu, Huber szanse ocenia po równo
Sabina Lisicka zbliżający się finał Pucharu Federacji nazwała jednym z najważniejszych wydarzeń w swojej karierze. Według Anke Huber, Niemki nie stoją na straconej pozycji.
Petković istotnie przyczyniła się do awansu Niemek do pierwszego od 22 lat finału. W meczach ze Słowaczkami i Australijkami pokonała Dominikę Cibulkovą i Samanthę Stosur. - Ten finał wywołuje w nas duże emocje - powiedziała Petković na konferencji prasowej, cytowana przez stronę fedcup.com. - Myślę, że wszystkie jesteśmy już bardzo zmęczone. To był długi sezon. Poleciałyśmy w środku sezonu do Australii na Puchar Federacji, ale spotkała nas za to nagroda, bo jesteśmy tutaj. Było kilka chwil, gdy byłam naprawdę wyczerpana, ale być w finale Pucharu Federacji jest czymś wyjątkowym, o ogromnym znaczeniu. Bardzo miło mi dzielić ten specjalny moment z dziewczynami, z którymi dorastałam - stwierdziła półfinalistka tegorocznego Rolanda Garrosa.
Barbara Rittner przyznała, że "dopóki nie wydarzy się nic nieoczekiwanego", numerem jeden i dwa w drużynie są Kerber i Petković. One powinny zagrać w sobotnich grach singlowych z Petrą Kvitovą i Lucie Safarovą. Kerber w tym sezonie wygrała wszystkie cztery singlowe pojedynki w narodowej drużynie. Petković z Kvitovą ma bilans spotkań 4-3. Wygrała ona dwa ostatnie spotkania z liderką czeskiej ekipy, które odbyły się w 2011 roku w Toronto i Cincinnati. Wszystkie ich mecze miały miejsce w latach 2009-2011. Cztery z pięciu konfrontacji Kerber z mistrzynią Wimbledonu były trzysetowymi potyczkami (bilans 3-2 dla Czeszki). Najwyżej klasyfikowana z Niemek wygrała z Šafářovą ich jedyne spotkanie, w 2012 roku w halowym turnieju w Paryżu. Petković z rakietą numer dwa w drużynie Czech ma bilans meczów 4-2. Po raz ostatni spotkały się w kwietniu tego roku w Charleston - Niemka wygrała w ćwierćfinale w trzech setach i później zdobyła tytuł.
Finał Pucharu Federacji odbędzie się w dniach 8-9 listopada w O2 Arenie w Pradze, a zagrają w nim Czeszki i Niemki. Według Anke Huber niemiecka drużyna nie stoi na straconej pozycji. - Myślę, że szanse należy ocenić 50 na 50. Wynik oczywiście będzie zależał od dyspozycji w danym dniu - powiedziała triumfatorka Pucharu Federacji z 1992 roku dla portalu focus.de. - Mamy trzy dobre zawodniczki do singla, Czesi również posiadają dwie takie tenisistki. Mecz będzie wyrównany. Zobaczymy, kto lepiej oswoi się z presją.Zdaniem byłej czwartej rakiety globu fakt, że Czeszki grają u siebie oraz mają mistrzynię Wimbledonu Petrę Kvitovą nie musi być decydującym kryterium. - Rzeczywiście zdobyły puchar dwa razy w ciągu kilku lat i mają odpowiednie doświadczenie. Niemniej jednak ciągle muszą się czymś wykazać i coś udowodnić - stwierdziła Huber.
W składzie Niemek na finał są Andżelika Kerber, Andrea Petković, Sabina Lisicka i Julia Görges oraz rezerwowa Anna-Lena Grönefeld. Czeszki o trzecie trofeum w ciągu czterech lat zagrają w składzie: Petra Kvitová, Lucie Šafářová, Karolína Plíšková i Lucie Hradecka. Rolę zawodniczki rezerwowej pełni Andrea Hlavackova. Niemki walczyć będą o trzeci tytuł (wcześniej w 1987 i 1992).
Sportowe Niemcy zjednoczone, wszyscy żyją wielkim finałem Pucharu Federacji
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.