Tokio 2020. Porażka Aleksandry Kowalczuk. Zadecydowała ostatnia runda

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: Milica Mandic i Aleksandra Kowalczuk
Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: Milica Mandic i Aleksandra Kowalczuk
zdjęcie autora artykułu

Aleksandra Kowalczuk przegrała ćwierćfinałowy pojedynek taekwondo w kategorii powyżej 67 kg podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Wciąż ma szanse na medal.

[tag=64308]

Aleksandra Kowalczuk[/tag] olimpijskie zmagania rozpoczęła od zwycięstwa z Australijką Rebą Stewart - 7:2. W ćwierćfinale poprzeczka poszła jednak do góry i tym razem na drodze Polki stanęła Milica Mandić.

Pojedynek miał dwa oblicza dla Kowalczuk. Polka szybko objęła prowadzenie 3:0, ale w końcówce pierwszej rundy dała się skontrować i było 3:2. Druga odsłona nie przyniosła punktu dla żadnej ze stron i dopiero trzecia okazała się kluczowa dla losów rywalizacji.

A w niej niestety Mandić nie pozostawiła złudzeń. Popisała się dwoma kopnięciami na głowę (oba punktowane za 3), a następnie wykorzystała błędy Polki, która musiała ruszyć do odrabiania strat. Serbka triumfowała 11:4.

ZOBACZ WIDEO: Rozegranie największym problemem kadry siatkarzy? "Tego zdecydowanie brakowało z Iranem"

Dla Kowalczuk nie jest to jeszcze koniec nadziei na medal. Polka może wystąpić w repasażach, choć jej los jest aktualnie w rękach rywalek.

Czytaj także: - Niemki wszystkich zaskoczyły strojami. W Japonii zrobiło się o nich bardzo głośnoTokio 2020. Pierwszy dzień turnieju i pierwsze niespodzianki w łucznictwie

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Chiswick
27.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejna już dzisiaj klęska polskie przegrywy w formie