Pojedynek mistrzów. Zażarta walka Valentino Rossiego z Jorge Lorenzo

Valentino Rossi jest jedną z żywych legend MotoGP i Movistar Yamaha MotoGP. Gdy w sezonie 2008 do japońskiej ekipy dołączał niedoświadczony Jorge Lorenzo, włoski motocyklista miał już na swoim koncie siedem tytułów mistrza świata. W dwóch następnych sezonach dołożył dwa kolejne.

W roku 2010 nadszedł jednak czas Lorenzo. Wtedy Hiszpan okazał się skuteczniejszy niż bardziej doświadczony kolega z zespołu. "Por Fuera" zdobył pierwsze w karierze mistrzostwo, a zażarta rywalizacja z Rossim doprowadziła do podziałów w Yamasze. W boksach teamu musiały powstać nawet specjalne ścianki, które oddzielały zawodników. To doprowadziło do odejścia Rossiego do Ducati, gdzie spędził on sezony 2011-2012.

Rossi osiągał fatalne wyniki na włoskiej maszynie, co zmusiło go do powrotu do ekipy Yamahy. "Doctor" musiał jednak zaakceptować fakt, że nie jest już numerem jeden w zespole. Pokazały to wyniki sezonu 2013, w którym Lorenzo zajął zajął drugie miejsce w mistrzostwach, a Rossi był czwarty. Tyle, że już rok później Włoch był lepszy od młodszego partnera z zespołu, zdobywając wicemistrzostwo świata.

Rossi i Lorenzo ponownie stali się głównymi rywalami w walce o tytuł w roku 2015. Lepszy okazał się Hiszpan, ale ponownie jego relacje z Włochem uległy pogorszeniu. "Por Fuera" miał też pretensje do Yamahy, która jego zdaniem faworyzowała włoskiego zawodnika. Na początku sezonu 2016 Lorenzo podjął decyzję o opuszczeniu Yamahy i podpisał kontrakt z Ducati.

Obaj zawodnicy wspólnie startowali w Yamasze w sezonach 2008-2010 oraz 2013-2016. Ich dorobek z tego okresu pokazuje jak wymagającymi rywalami byli dla siebie. Lorenzo zdobył więcej pole position dla japońskiej ekipy, ale za to osiągnął mniej miejsc na podium. Hiszpan wygrał jednak więcej wyścigów niż Rossi, choć dorobek punktowy za okres ich wspólnych startów w Yamasze przemawia na korzyść Włocha.

Jorge Lorenzo w sezonach 2008-2010 i 2013-2016:

Valentino Rossi w sezonach 2008-2010 i 2013-2016:

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 52. Rafał Kot: starsi skoczkowie zazdrościli Adamowi Małyszowi [3/3]