Pol Espargaro: KTM jest dziewicą, ale nie boję się tego
Dla KTM-a jest to debiut w MotoGP. Austriacy nie mają doświadczenia w tej klasie. Będzie pan musiał rozwijać motocykl, który nie jest idealny.
- Nie wiem gdzie teraz jesteśmy, ale nie boję się tego wyzwania. Na pewno przed nami wiele trudnych chwil. To jest nieuniknione. Jednak czuję się na siłach, aby rozwijać ten motocykl. Czy to była ryzykowna decyzja? Tak, ale każda decyzja wiąże się z jakimś ryzykiem. Potrzebowałem nowych wyzwań i KTM przyszedł do mnie w najlepszym momencie. Nie możesz sobie wyobrazić jak ludzie odpowiedzialni za ten projekt w KTM-ie wierzą w swoje możliwości, jakie mają perspektywy. W tej sytuacji trudno nie wierzyć w ich plan.
Jesteśmy po testach w Malezji i Australii. Jest pan zadowolony z wyników?
- Nie mogę patrzeć na wyniki, tak jak w przeszłości, bo teraz nie jestem na pozycjach, na których chciałbym być. Muszę patrzeć na naszą stratę do rywali. Teraz wynosi ona mniej niż dwie sekundy na okrążeniu i to jest coś ciekawego, bo mamy do dyspozycji zupełnie nowy motocykl. Aprilia przybyła do MotoGP mając doświadczenie z World Superbike i zaczęli rozwijać ten motocykl mając jakąś świadomość tego, co muszą zrobić. Suzuki wróciło do MotoGP, ale mieli wieloletnie doświadczenie w tej klasie. KTM jest w tej stawce dziewicą. Jednak nie boję się tego, jestem zadowolony z dotychczasowych wyników testów. Pierwsze wrażenia są takie, że mamy potencjał. Jesteśmy na odległej pozycji, ale mamy dobry silnik. Motocykl dobrze zachowuje się w niektórych częściach zakrętów. Musimy go poprawić jeszcze w innych aspektach, na pewno wiele mamy też do zrobienia w dziedzinie elektroniki. To jest właściwie jeden z najważniejszych punktów naszego programu. Może jestem jeszcze wolny, ale mogę zdradzić, że podoba mi się jak prowadzi się nasz motocykl.
Motocykl KTM znacząco się różni od Yamahy, na której pan startował wcześniej. Inne zawieszenie, rama w formie kratownicy. Mimo to, można go porównać do poprzedniej maszyny?
Jakie ma pan oczekiwania względem KTM-a w sezonie 2017? Przypuszczam, że wygranie wyścigu w debiutanckim sezonie będzie niemożliwe.
- Wolę być realistą. W KTM-ie myślimy, że wkrótce możemy być na poziomie Aprilii, zobaczymy czy zbliżymy się też do Suzuki. Jako motocyklista rozumiem jak bardzo skomplikowany proces jest przed nami, aby być na szczycie. Tam znajdują się fabryczne teamy, które mają wiele lat doświadczenia w MotoGP. To są potężne fabryki z ogromnymi budżetami. Jednak po tych kilku miesiącach rozumiem jak KTM pracuje. Ich poziom ambicji jest niewiarygodnie wysoki. Dlaczego miałbym nie myśleć o zrobieniu niespodzianki, o walczeniu o jak najwyższe pozycje na koniec sezonu? Zaufaj mi i miej wiarę. Być może teraz trudno w to uwierzyć, ale gdybyś zobaczył jak oni pracują, jak działają... Pewnie zmieniłbyś zdanie.
Rozmawiał Łukasz Kuczera