Polacy na prowadzeniu w regatach Giraglia Rolex Cup
Przemysław Tarnacki wraz z załogą Ocean Challenge Yacht Club objął prowadzenie w klasie ORC 0 w regatach Giraglia Rolex Cup, które rozpoczęły się 10 czerwca w St. Tropez. Z kolei 11. miejsce w klasie ORC A zajmuje ekipa TP52 Artura Sikorskiego.
Do ostatecznej klasyfikacji liczone będą wyniki trzech dni wyścigów taktycznych wokół St. Tropez (10-12 czerwca) oraz wyścig nawigacyjny na dystansie 243 mil morskich - słynna La Giraglia - z metą w Genui (13-15 czerwca). Wcześniej polska załoga odbyła dwa dni treningowe na Zatoce St. Tropez.
- Po pierwszym dniu jestem bardzo zadowolony z mojej załogi, która daje z siebie wszystko i dla której start na tak trudnym jachcie to niewątpliwe wyzwanie. To już nasz szósty start w tych wspaniałych regatach, które już na stałe wpisały się do kalendarza naszego klubu! - cieszy się skipper polskiej załogi, wielokrotny mistrz świata Przemysław Tarnacki. - Prognozy pogody są korzystne, czeka nas bardzo dużo pracy i solidny żeglarski tydzień! - dodaje.
Jacht Phoenix wykonany jest w całości z carbonu i z tego samego materiału posiada żagle. Zaprojektowany został przez słynne biuro projektowe Judel-Vrolijk i zoptymalizowany do formuły ORC przez weterana regat o Puchar Ameryki Jasona Kera. Jacht jako TAU CERAMICA wygrywał regaty należące do prestiżowego cyklu Rolex.
Założony w 2014 roku Ocean Challenge Yacht Club to klub żeglarzy i pasjonatów jachtingu. Środowisko skupione wokół klubu hołduje żeglarskiej tradycji i etykiecie podkreślając dokonania Polaków na morzach i oceanach XX wieku. Członkowie klubu regularnie startują w największych regatach morskich na świecie takich jak min. Giraglia Rolex Cup, St. Maarten Heineken Regatta, Les Voiles de St. Barth, Les Voiles de St. Tropez. W grudniu 2017 roku załoga klubu zadebiutowała w jednych z najbardziej wymagających regat morskich - Rolex Sydney to Hobart. W sierpniu 2019 Polacy wystartują w słynnym wyścigu Rolex Fastnet Race.
ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Fabiański wskazał, co nie działało w II połowie. "Były też trudne momenty"