Żużel. Apator musi zachować czujność. Atrakcyjna oferta nie tylko dla Holdera

Jeszcze chwilę temu wydawało się, ze władze Apatora Toruń jako pierwsze w PGE Ekstralidze będą mogły pochwalić się pełnym składem na kolejny sezon. Nic z tego nie wyszło i do dziś nie wiadomo, czy w klubie pozostanie Jack Holder czy Paweł Przedpełski

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Jack Holder WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jack Holder
Już teraz można powiedzieć, że gra na zwłokę nie wyszła torunianom zbyt dobrze, a sytuacja z każdym dniem robi się coraz bardziej skomplikowana. Obecnie Jack Holder i Paweł Przedpełski są najbardziej wartościowymi zawodnikami, którzy wciąż nie mają przynależności klubowej na kolejny sezon, dlatego stali się łakomym kąskiem dla ligowych rywali For Nature Solutions Apatora Toruń.

Choć wśród przedstawicieli tego klubu panuje obecnie zupełny spokój, to jednak wygląda na to, że nie mogą być oni tak pewni swego. Jeszcze niedawno wydawało się, że być może uda im się uzyskać wstępne porozumienia z dwójką zawodników, a ich przyszłość rozstrzygnie się dopiero po oficjalnej decyzji w sprawie Rosjan z polskim paszportem. To już jednak nieaktualne, a dziś obaj zawodnicy mają z innych klubów równie atrakcyjne, a może nawet atrakcyjniejsze oferty niż z Torunia.

W ostatnich dniach głośno zrobiło się o ofercie Moje Bermudy Stali Gorzów dla Przedpełskiego. Gorzowianie już wcześniej dogadali się z Oskarem Fajferem, ale gdy zorientowali się, że gotowy do negocjacji jest także wychowanek Apatora, to natychmiast postanowili spróbować szczęścia. Transfer może być trudny do przeprowadzenia, ale gdyby udało się dopiąć formalności, to skład Stali wyglądałby bardzo dobrze, a klub znów mógłby walczyć o medale.

ZOBACZ WIDEO Fala kontuzji w Stali. Chomski zdradza szanse na powroty Vaculika, Hurysza i Bartkowiaka. Powrót Słowaka będzie skomplikowany

Bardzo poważną ofertę z Motoru Lublin ma z kolei Jack Holder, a lublinianie są zdeterminowani, by to właśnie ten zawodnik, jako ostatni dołączył do ich zespołu, bo praktycznie nie mają za niego żadnej alternatywy. Oczywiście wciąż dostępni są także czołowi zawodnicy I ligi, ale taki transfer wiązałby się z dużym ryzykiem, a tego w Lublinie wolą uniknąć.

Wszystko to sprawia, że torunianie w tym momencie stracili już największe atuty w negocjacjach i muszą przyspieszyć swoje rozmowy, a być może jeszcze w tym tygodniu podjąć ostateczną decyzję, kogo widzą w składzie na kolejny sezon. Choć strata obu zawodników wydaje się obecnie bardzo mało prawdopodobna, to jednak działacze muszą mieć taki scenariusz z tyłu głowy. Ich ligowi rywale są obecnie w znacznie gorszej sytuacji kadrowej, a to oznacza, że są gotowi zrobić wszystko, by napsuć krwi Apatorowi.

Z perspektywy władz Apatora, bezpieczniejsze wydaje się zatrzymanie Przedpełskiego, bo nie dość, że jest wychowankiem i ulubieńcem publiczności, to drużynie nie groziłoby nic nawet w przypadku, gdyby Emil Sajfutdinow został dopuszczony do rozgrywek jako obcokrajowiec. Jack Holder z kolei kosztuje nieco mniej, a sportowo wydaje się nieco lepszą opcją.

Czytaj więcej:
Ten mecz zdecyduje o układzie par w play-off
Włókniarz już teraz stać na złoto

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Którego z zawodników powinny zatrzymać władze Apatora Toruń?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×