Ranking WP SportoweFakty. Oto najbardziej wpływowe osoby w polskim żużlu (cz. 1)

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Ministerstwo Aktywów Państwowych - gov.pl / Na zdjęciu: Jacek Sasin i Jarosław Hampel
Materiały prasowe / Ministerstwo Aktywów Państwowych - gov.pl / Na zdjęciu: Jacek Sasin i Jarosław Hampel
zdjęcie autora artykułu

WP SportoweFakty przygotowały ranking najbardziej wpływowych ludzi w polskim żużlu. Pod uwagę braliśmy ich wkład w funkcjonowanie dyscypliny w 2022 roku. W pierwszej części publikujemy miejsca od 20 do 11.

[b]

[/b]20. Tomasz Dryła (komentator Canal+)

To on jako pierwszy bardzo mocno zaapelował o wykluczenie Rosjan z rozgrywek ligowych, a jego list rozpoczął lawinę i mocno wpłynął na kierunek działań PZM, który wybrał radykalne rozwiązanie. Za tak jasne stanowisko był wielokrotnie krytykowany przez środowisko żużlowe, zwłaszcza jego przedstawicieli z Wrocławia i Torunia, bo to te miasta najbardziej straciły na braku rosyjskich liderów.

Dziennikarz na szczęście nie ma aż tak dużych wpływów, by przeforsować swoje absurdalne pomysły w tematach transferowych. Jego zdaniem media nie powinny opisywać działań klubów na tym polu przed zakończeniem sezonu. Wszystko dlatego, że odbiera mu to smak żużla.

Dryła ma także bardzo mocną pozycję wśród zawodników, a część z docenia go za to, że w większości dyskusji staje po ich stronie. Przykładem niech będzie choćby wspomniany przykład nieetycznych rozmów transferowych zawodników w trakcie rozgrywek, za które "oberwało" się nie żużlowcom prowadzącym rozmowy, a informującym o tym fakcie dziennikarzom. Po zmianach na stanowisku szefa żużla w Canal+ powinien mieć nadal bardzo mocną pozycję.

19. Krzysztof Meyze (sędzia żużlowy)

Do tej pory sędziowie mieli całkowity zakaz wypowiadania się w trakcie sezonu i argumentowania swoich decyzji podjętych w czasie kolejnych meczów. Wyjątek zrobiono dla Krzysztofa Meyze, a ten swoim mocnym wywiadem dla WP Sportowefakty sprawił, że do końca rozgrywek dyskutowano o reformie sędziowania. Na zawodach organizowanych przez GKSŻ pojawił się system VAR, a prace nad podobnym rozwiązaniem zapowiedziała PGE Ekstraliga.

ZOBACZ Bartosz Zmarzlik mówi o ostatnich dniach w Stali. To było dla niego kluczowe

Hejt, który dotknął arbitra i jego rodzinę po meczu w Lesznie (niesłuszne wykluczenie Patryka Dudka) sprawił, że w Magazynie PGE Ekstraligi nieco bardziej wyważone opinie zaczął wygłaszać nawet Leszek Demski, a z większym zrozumieniem do ocen arbitrów podchodzili także sami kibice.

18. Tomasz Gollob (mistrz świata z 2010 roku, ekspert Canal+)

Ikona polskiego żużla. Tak naprawdę tylko on i Bartosz Zmarzlik są jednymi przedstawicielami naszej dyscypliny, którzy mogą pochwalić się rozpoznawalnością również poza środowiskiem żużlowym. Gollob jest także jednym z głównych ekspertów platformy Canal+, choć trzeba przyznać, że rzadko zabiera głos w kontrowersyjnych tematach. Kiedy już się na to decyduje, to na ogół stara się nikogo nie urazić.

Karol Bortniczuk (z lewej)
Karol Bortniczuk (z lewej)

17. Kamil Bortniczuk (minister sportu)

Minister sportu konkretnie na temat żużla wypowiedział się w tym roku tylko raz, ale za to swoim wywiadem dla Rzeczpospolitej zupełnie zmienił kierunek dyskusji w sprawie zawieszonych Rosjan. To właśnie on jako pierwszy powiedział głośno o bezprawnych działaniach w sprawie zawodników z polskim obywatelstwem, a jego apel skłonił władze PZM do przemyślenia swojego stanowiska.

Do momentu wywiadu nikt w PZM  nie brał pod uwagę możliwości przywrócenia trójki Rosjan z polskimi paszportami, ale jednoznaczna ocena tak ważnego polityka sprawiła, że zaczęto coraz poważniej dyskutować o możliwych konsekwencjach ewentualnego podtrzymania decyzji. Bilans możliwych zysków i strat był druzgocący dla polskiej federacji, dlatego ostatecznie wycofano się z zakazu.

Pytaniem otwartym jest, co dokładnie (a właściwie kto) skłonił ministra do zajęcia tak wyraźnego stanowiska, które w tamtym czasie nie wydawało się tak oczywiste i stało w sprzeczności z sygnałami wysyłanymi w podobnych sprawach przez rząd.

16. Francois Ribeiro (szef Discovery Sports Events)

To on decyduje, gdzie odbywają się turnieje Grand Prix w Polsce. A warto podkreślić, że wpływy z ich organizacji stanowią często ważny element w klubowych budżetach. Trzeba przyznać, że Ribeiro ma za sobą trudny rok, w którym regularnie musiał mierzyć się z krytyką. Wiele rund Grand Prix odbywało się w fatalnych warunkach torowych. Poza tym kibice zarzucali mu, że nie dotrzymał słowa w kwestii organizacji przyszłorocznej rundy Grand Prix w Australii.

Nieoficjalnie wiadomo, że przedstawiciele PGE Ekstraligi cały czas obawiają się, że władze Discovery Sports Events zdecydują się rozszerzyć cykl mistrzostw świata, co mogłoby doprowadzić do marginalizacji najlepszej ligi świata. Na razie jednak nic takiego się nie zapowiada. Warto również dodać, że dzięki zaangażowaniu Discovery w żużel udało się wynegocjować rekordowy kontrakt w historii polskiego żużla.

15. Jacek Sasin (minister aktywów państwowych)

Choć nie ma żadnych dowodów, że minister aktywów państwowych w ogóle interesuje się żużlem, to jednak od jego decyzji zależy w tej dyscyplinie bardzo dużo. Chodzi oczywiście o wsparcie finansowe spółek Skarbu Państwa dla klubów. Akurat w tym roku najbardziej spektakularne sukcesy odniosły ośrodki najhojniej dotowane z państwowych spółek, czyli Motor Lublin i Cellfast Wilki Krosno. Widać w tym zresztą wyraźnie politykę rządu, który przesuwa wydatki na sport na ośrodki położone we wschodniej Polsce.

Na żużlowych zawodach w Lublinie promuje się zresztą nie tylko Grupa Azoty, czy kopania Bogdanka, ale także Orlen. W środowisku żużlowym mówi się otwarcie, że bez państwowych pieniędzy nie byłoby ani tegorocznego mistrzostwa Polski, ani spektakularnego transferu Bartosza Zmarzlika.

14. Rafał Dobrucki (trener żużlowej reprezentacji Polski)

To on powołuje zawodników do żużlowej reprezentacji Polski seniorów i juniorów. W tym roku musiał zmierzyć się dużą krytyką po niepowodzeniu naszej kadry w finałach Speedway of Nations. Poza tym ma ogromny wpływ na kwestie szkoleniowe w polskim żużlu. Od dłuższego czasu odważnie krytykuje wyścig technologiczny w światowym żużlu i kierunek, w którym z tego powodu zmierza dyscyplina.

13. Marcin Majewski (były szef żużla w Canal+)

Choć ostatecznie pożegnał się z Canal+, to trzeba przyznać, że był jedną z ważniejszych postaci tego sezonu. To on decydował, które mecze będą pokazywane w piątek, a które - w znacznie korzystniejszym dla klubów - niedzielnym paśmie. To z kolei w dużym stopniu wpływało na dochody poszczególnych ośrodków ze sprzedaży biletów.

Poza tym Majewski był jedną z osób, które stały za reformą indywidualnych mistrzostw Polski i mocno bronił nowej formuły tych zawodów. Części kibiców naraził się także, gdy bardzo mocno opowiedział się za wykluczeniem wszystkich Rosjan z rozgrywek.

To wszystko sprawiło, że szybko stał się dyżurnym kozłem ofiarnym i był obwiniany przez fanów o dość absurdalne sprawy, jak choćby odwoływanie meczów w niższych ligach, czy brak transmisji z meczów z Landshut. To właśnie kiepska opinia w środowisku i problemy z zarządzaniem zespołem miały być najpoważniejszymi argumentami stojącymi za jego rozstaniem z Canal+.

12. Marek Cieślak (trener H.Skrzydlewska Orła Łódź, były trener kadry)

Wprawdzie zakończył pełną sukcesów przygodę z żużlową reprezentacją Polski, ale jego zdanie nadal się liczy. Cieślak nie gryzie się w język i otwarcie mówi, co nie podoba mu się w polskim żużlu. Jako jeden z pierwszych otwarcie skrytykował Polski Związek Motorowy za przywrócenie Rosjan z polskimi paszportami do startów w PGE Ekstralidze.

W tym roku wraz z Wojciechem Koerberem napisał także kolejną część swojej biografii, w której oberwało się od niego wielu działaczom na czele z Michałem Świącikiem i Krzysztofem Mrozkiem. W przyszłym roku wróci do pracy trenera w pierwszoligowym w Orle Łódź. Jego współpraca z Witoldem Skrzydlewskim zapowiada się naprawdę ciekawie. Choć szkoleniowiec wrócił do pracy jako trener, to wciąż będzie komentował zawody w Canal+ i na pewno nie będzie się gryzł w język, nawet gdy zostanie zapytany o sytuację swoich ligowych rywali.

11. Leszek Demski (szef sędziów w GKSŻ)

Obecnie trudno wyobrazić sobie bez niego magazyn PGE Ekstraligi. Od lat to on publicznie ocenia pracę polskich sędziów, choć nie wszystkim się to podoba. W tym roku miał pełne ręce roboty, bo arbitrom często wytykano błędy i brak konsekwencji. Demski musiał ugasić naprawdę wiele pożarów i stoczyć wiele zażartych dyskusji z ekspertami, zawodnikami czy dziennikarzami. Czasami potrafi reagować bardzo ostro na krytykę. Tak było między innymi po finale eWinner 1. Ligi w Zielonej Górze, kiedy starł się z Piotrem Protasiewiczem. Jest także czołowym ekspertem PZM od spraw technicznych.

Druga część rankingu WP SportoweFakty zostanie opublikowana 30 grudnia.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (10)
avatar
Arkady Fiedler
29.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@sPOnY_87: zostalo tylko 21  
avatar
_
29.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kuba kubek - multitrol z Gorzowa wszystko zglasza, kapusta.  
avatar
sPOnY_87
29.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
z 72 komentarzy wczoraj pod artykułem dziś zostały 44... Widać brak cenzury xD  
avatar
_
29.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
RzeTeeZet Rzeszow - filia Wielkiego Motoru.  
avatar
WIELKI NIGHTMARE
29.12.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Zaraz mody wytną prawdę, ale prawdy nie da się wyciąć! ________________________________ Czytaj całość