Żużel. Znamy sekret rewelacyjnej formy Maksyma Drabika
Mało brakowało, a Tauron Włókniarz Częstochowa sensacyjnie wygrałby we Wrocławiu. Mimo porażki śmiało można uznać Maksyma Drabika za bohatera tego meczu. 25-latek pojechał swój najlepszy mecz od dwóch lat i zdziwił liderów Betard Sparty Wrocław.
Częstochowianin udowodnił, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i wszystkiego dokonał na nowym silniku od Ashley'a Holloway'a. Zawodnik w tym roku rozpoczął współpracę z tym tunerem, ale do tej pory nie był przekonany do tego sprzętu. Co prawda testował go na treningach i sparingach, ale w meczach PGE Ekstraligi korzystał z silników od innych tunerów.
Sprzęt od Brytyjczyka cały czas był jednak na półce w warsztacie i czekał na odpowiedni moment. Dobra okazja przytrafiła się właśnie podczas meczu we Wrocławiu, bo przecież właśnie na tym obiekcie od początku roku znakomicie spisuje się sprzęt od Holloway'a. Korzystają z niego m.in. Tai Woffinden, Daniel Bewley i Piotr Pawlicki. Drabik wziął z nich przykład i zszokował dobrą dyspozycją.
Trzeba przyznać, że warsztat Ash-Tech ma od początku sezonu znakomitą passę. Kapitalną reklamę temu tunerowi robi przede wszystkim Janusz Kołodziej, który jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi. Szybcy na tym sprzęcie są również wspomniani Bewley, Woffinden, Robert Lambert. W ten weekend poza Drabikiem na jego sprzęcie w elicie zadebiutował także Nazar Parnicki.
Czytaj więcej:
Drabik uciszył niedowiarków. Przemawia na torze
Milik ojcem zwycięstwa Wilków
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>