Uderzył kolegę z drużyny. Teraz przeprasza i wyjaśnia swoje zachowanie

"Moje zachowanie było wyrazem frustracji ze słabych wyników, osiąganych przeze mnie w ostatnim czasie" - napisał Grzegorz Walasek, który w meczu 1. Ligi Żużlowej uderzył w kask Jakuba Krawczyka, po czym sugerował złą atmosferę w Arged Malesa Ostrów.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Grzegorz Walasek WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek
Najwyraźniej Grzegorz Walasek potrzebował kilkunastu godzin, aby ochłonąć po wydarzeniach, które miały miejsce w niedzielnym meczu 1. Ligi Żużlowej pomiędzy Enea Falubazem Zielona Góra a Arged Malesa Ostrów. Po zakończeniu dwunastej gonitwy doświadczony zawodnik stracił kontrolę nad sobą i uderzył w kask juniora Jakuba Krawczyka.

Później Walasek miał jeszcze pretensje do młodzieżowca ostrowskiej ekipy, zajeżdżając mu drogę do parku maszyn i wykręcając głowę. Za swoje zachowanie otrzymał czerwoną kartkę. - Trochę źle, że to na torze zrobiłem. To jest kumulacja tego w naszym klubie. Widzę, że bardzo stawiają na młodzież, ale jest to robione za wszelką cenę - powiedział dziennikarzom Walasek.

46-letni żużlowiec zasugerował też, że jego reakcja to efekt m.in. kiepskiej atmosfery w zespole Arged Malesa Ostrów. W tym przypadku doczekał się odpowiedzi ze strony Olivera Berntzona. "Pozostałych siedmiu zawodników nie ma problemu z atmosferą czy współpracą z trenerem, więc mamy jeden element układanki, który nie rozmawia, nie pomaga ani nie dziękuje kibicom po meczach" - napisał Szwed w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Rusiecki, Michelsen i Sadowski gośćmi Mateusza Puki

Walasek najwidoczniej przemyślał swoje zachowanie, bo w poniedziałkowe popołudnie na Facebooku opublikował oficjalne przeprosiny. "W związku z wydarzeniami z niedzielnego meczu w Zielonej Górze, chciałbym przeprosić za swoje zachowanie Jakuba Krawczyka, trenera Mariusza Staszewskiego, sponsorów Jana i Andrzeja Garcarków, a także kibiców z Ostrowa i Zielonej Góry" - czytamy we wpisie byłego mistrza Polski.

"Moje zachowanie było wyrazem frustracji ze słabych wyników, osiąganych przeze mnie w ostatnim czasie. To nie powinno się wydarzyć. Bardzo tego żałuję. Jeżdżę w Ostrowie już piąty sezon i wiele wspólnie zrobiliśmy. Nie chciałbym, aby jedna sytuacja z niedzielnego meczu, miała wszystko przekreślić. Biję się w pierś, bo nie powinienem tak się zachować i utrzymać nerwy na wodzy" - dodał Walasek.

Jeden z najbardziej doświadczonych polskich żużlowców odniósł się też do sugestii o złej atmosferze w ostrowskiej ekipie i nie najlepszej współpracy z trenerem Mariuszem Staszewskim. Grzegorz Walasek podkreślił, że ta wypowiedź "dotyczyła tylko i wyłącznie kwestii przygotowania ostrowskiego toru, na co zwracałem uwagę już wcześniej".

"Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że atmosfera przed kolejnymi meczami zostanie oczyszczona i razem będziemy walczyć o kolejne zwycięstwa drużyny" - podsumował Walasek.

Arged Malesa Ostów jeszcze w zeszłym roku jeździła w PGE Ekstralidze, gdzie przegrała wszystkie spotkania, a Walasek był jednym z liderów tej ekipy. Po spadku doświadczony żużlowiec zdecydował się pozostać w klubie z Wielkopolski, ale na razie ostrowianie zawodzą oczekiwania kibiców i działaczy. W dziesięciu meczach zdobyli tylko 9 punktów, co daje im szóste miejsce w tabeli 1. LŻ.

Czytaj także:
- Walasek po uderzeniu Krawczyka: To powinno być traktowane szkoleniowo
- Czugunow skomentował swoje zachowanie. "My tu ryzykujemy życiem"

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy przeprosiny Grzegorza Walaska powinny zamknąć całą sprawę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×