Żużel. Zawodnik ZOOleszcz GKM-u bez ogródek. "Zostałem ofiarą Madsena"
Wadim Tarasienko i jego zespół - ZOOLeszcz GKM Grudziądz - kończą rywalizację w PGE Ekstralidze w tym sezonie. Do pełni szczęścia zabrakło niewiele, ale ekipa z kujawsko-pomorskiego znów kończy na siódmym miejscu.
Tymczasem w mecz dużo lepiej weszli goście. Wynik 14:4 na korzyść ZOOleszcz GKM-u zaskakiwał wszystkich obserwatorów.
- Czuliśmy się dopasowani do tego toru i było bardzo dobrze. Cieszyliśmy się z jazdy, choć potem przytrafiło mi się kilka niepotrzebnych błędów i przykro mi, przepraszam chłopaków - powiedział po meczu Wadim Tarasienko w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typTarasienko mając cztery oczka na swoim koncie po dwunastu wyścigach, dostał szansę w biegu nominowanym. W nim wraz ze swoim klubowym partnerem, Glebem Czugunowem mogli pokonać podwójnie duet Leon Madsen - Mikkel Michelsen. Zabrakło niewiele. - W ostatnim biegu zostałem "ofiarą" Madsena, bo prowadziliśmy 5:1 i myślałem, że jadąc cztery okrążenia przy krawężniku, to ja to dowiozę, ale nie spodziewałem się Leona. Myślałem, że byłem drugi, ale o 0,001 szybszy był Leon - przyznał Drużynowy Mistrz Europy Juniorów z 2011 roku.
Ostatecznie ZOOleszcz GKM Grudziądz z Częstochowy wywiózł 45 punktów. Słaba środkowa faza meczu ekipy z kujawsko-pomorskiego i nieco bardziej wyrównana końcówka meczu była spowodowana faktem, że dojechali do nich gospodarze, czy niemocą gości?
- Raczej pojawiły się błędy, gdy zaczęliśmy przegrywać. Nie wiem, co mnie wzięło w drugiej serii, by puścić sprzęgło, bo stałem na dobrym polu i ze świetnie spasowanym motocyklem. Nie musiałem się stresować tym, by ten start wygrać, ale nie wyszło - zakończył Wadim Tarasienko.
Czytaj także:
Nie ma wątpliwości przed play-offami. To powiedział o ebut.pl Stali Gorzów
Zmarzlik i Hampel odmówili startu w meczu! Zaskakujący powód absencji mistrza świata
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>