Żużel. Niewielu w to wierzyło. To ma być powrót na dłużej
W tym roku żużel wrócił do Świętochłowic. W powrót ten jeszcze kilka miesięcy temu niewiele osób wierzyło. Udało się zorganizować trzy turnieje. W mieście zapewniają, że to nie koniec inwestycji.
Żużel w Świętochłowicach ma jedno ograniczenie: infrastrukturę. O ile tor jest nowy i posiada nawet odwodnienie liniowe, o tyle trybuny wołają o pomstę do nieba. Prezydent miasta Daniel Beger zapowiedział, że w przyszłym roku mają powstać miejsca siedzące na stadionie im. Pawła Waloszka.
Póki co wszyscy zadowoleni są z powrotu żużla do Świętochłowic. - To była ciężka praca wielu ludzi i brawa należą się tym, którzy się do tego przyczynili. Cel jest taki, żeby żużel tutaj żył cały czas - mówił podczas wrześniowych zawodów prezydent Beger.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?- Jak tor wyglądał, każdy wie. Decyzja o tym, że MPUK będzie remontował ten tor trwała trzy minuty. Dużo ludzi mówiło, że nie damy sobie rady, bo tego nigdy nie robiliśmy. Wierzyłem w to, że to się uda. Nasi pracownicy to w większości mieszkańcy Świętochłowic, wychowani na żużlu. Zostawili tutaj swoje serce, byli po godzinach, by zrobić ten tor - mówił prezes spółki Jacek Kamiński.
Żużel do Świętochłowic wrócił dzięki mieszkańcom. To oni w budżecie obywatelskim głosowali na projekt, który zakładał remont toru. Teraz władzom miasta pozostaje pójść krok dalej i stworzyć taką infrastrukturę, by na Skałce znów zagościła liga.
Czytaj także:
"To byłoby samobójstwo". Bez ogródek o Rune Holcie
Doczekali się! Ważna inwestycja Wilków Krosno zakończona i oddana do użytku
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>