Żużel. Menadżer nie ma wątpliwości. "Kamień spadnie z serca"
Enea Falubaz Zielona Góra po zwycięstwie w pierwszym meczu finałowym 1. Ligi Żużlowej w Rybniku jest krok od awansu do PGE Ekstraligi. - Myślę, że to będzie raczej formalność - mówi otwarcie Sławomir Kryjom w rozmowie z polskizuzel.pl.
Drużyna nie tylko bezpiecznie się utrzymała, ale z upływem czasu zaczęła atakować czołówkę pierwszej ligi i awansowała do samego finału. Eksperci mówili otwarcie, że mogą postawić się Enea Falubazowi Zielona Góra.
W realizacji tego zadania przeszkodziły kontuzje. - Taki mamy sezon, że wszystkie mecze finałowe rozstrzygnęły się szybko. W dwóch przypadkach za sprawą kontuzji. Nie znaczy to jednak, że Falubaz będzie się cieszył mniej. Im kamień spadnie z serca, bo choć byli faworytem, to niczego nie mogli być pewni. Przez dużą część sezonu pewnie towarzyszył im niepokój, co to będzie. Teraz tylko kataklizm może im odebrać awans. Kontuzje rywala działają oczywiście na ich korzyść - powiedział Sławomir Kryjom w rozmowie z polskizuzel.pl.
ZOBACZ WIDEO: Czy kluby płacą zawodnikom? Krzysztof Cegielski zabrał głosEnea Falubaz Zielona Góra po awansie do PGE Ekstraligi nie musi obawiać się o skład, bo takowy został już zmontowany. Z niektórymi zawodnikami przyjdzie się rozstać. Komu dałby szansę Kryjom, gdyby to od niego zależało?
- Na pewno Buczkowskiemu. Jest deficyt seniorów w Ekstralidze i to jest miejsce dla Buczkowskiego. Ciekawym zawodnikiem jest też Rasmus Jensen. Zalicza kolejny bardzo dobry sezon. Pokazał się w finale Drużynowego Pucharu Świata. Powinien zostać. Przemek Pawlicki, to też jest marka, więc pewnie dostanie szansę - skomentował.
Czytaj także:
Ich przyszłość jest poważnie zagrożona. To może być koniec tego ośrodka!
Cierpi przez martwicę głowy kości udowej. Przeszedł już trzecią operację!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>