Nicki Pedersen to spore ryzyko, które może się nie opłacić? "Lepszy już nie będzie"

Nicki Pedersen nowym zawodnikiem Stali Rzeszów, beniaminka 1. Ligi. - Miejmy nadzieję, że to będzie wyglądało lepiej niż końcówka minionego sezonu w jego wykonaniu, którą zniechęcił do siebie wielu kibiców - mówi były zawodnik Piotr Markuszewski.

Bogumił Burczyk
Bogumił Burczyk
Nicki Pedersen WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
Nicki Pedersen wzbudza mieszane uczucia. Niewątpliwie w ostatnim czasie nie brakowało tych negatywnych. Duńczyk ma za sobą niezbyt udany sezon, biorąc pod uwagę przekrój bogatej w sukcesy kariery, jednak wcale nie tragiczny. 46-letni zawodnik na ekstraligowych torach zdobywał średnio blisko dwa punkty na bieg.

Niewątpliwie stać go, by nadal jeździć na wysokim poziomie na niższym szczeblu. Jakiś czas temu Piotr Markuszewski w rozmowie z nami zauważył jednak, że Pedersen wcale nie musi brylować w 1. Lidze Żużlowej i może mieć problemy z niektórymi torami.

- Trudno przewidzieć postawę Nickiego Pedersena. Z pewnością może być jednym z pięciu najlepszych zawodników rozgrywek. Niemniej nie zdziwię się jeśli finalnie nie zrobi furory i spotkają go problemy, przede wszystkim ze skutecznym punktowaniem na wyjazdach - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Markuszewski, były zawodnik GKM-u Grudziądz, klubu, w którym Duńczyk spędził ostatnie sezony.

ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjna końcówka sezonu, ale i konieczność zmiany klubu. Co czuje Jarosław Hampel?
- W PGE Ekstralidze już wszyscy wiedzą, czego spodziewać się po Nickim. Szkoda, że tak utytułowany żużlowiec pożegnał się z rozgrywkami w taki sposób. Zostawił po sobie niezbyt dobre wrażenie, za sprawą symulowanych defektów. Niektórym zapadną w pamięć także sytuacje, gdy zjeżdżał z toru po jednym, dwóch okrążeniach i nie był w stanie kontynuować jazdy - dodaje.

Sam Pedersen w rozmowie z nami przyznał, że nie zamierza składać broni i czekają go intensywne przygotowania do sezonu. Dodał również, że nie chciał czekać na wybór klubu aż do wiosny.

- Nicki na pewno lepszy już nie będzie. W Texom Stali liczą, że będzie liderem klubu. Jego postawa może być kluczowa w kontekście walki o utrzymanie. Jeśli Pedersen skupi się na polskiej lidze, niewykluczone, że klub będzie miał z niego duży pożytek. Jeżeli jednak zdecyduje się rywalizować na kilku frontach i na domiar złego przepłaci to kontuzją, skutki mogą być opłakane - podkreśla Markuszewski.

- Nie uciekniemy również od wątku jego trudnego charakteru. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby Pedersen nagle stał się liderem z prawdziwego zdarzenia, takim, który nieustannie krąży po parkingu i doradza kolegom. To raczej indywidualista, skupiony na sobie, zwłaszcza gdy coś nie idzie po jego myśli - kontynuuje.

Czy wobec tego można powiedzieć, że rzeszowianie postąpili słusznie, decydując się na angaż Duńczyka? - Dobrze, że Pedersen trafił do beniaminka. Ponadto dobrze zna rzeszowski owal. Będzie mu łatwiej błyszczeć w takim klubie. Texom Stal postawiła na zawodników objeżdżonych na pierwszoligowych torach. Czy to był dobry ruch? Myślę, że tak, ale w tej chwili trudno przesądzać. Mam nadzieję, że jego jazda będzie wyglądała lepiej niż w końcówce ubiegłego sezonu, którą zniechęcił do siebie wielu kibiców. Życzę mu jak najlepiej - podsumował Piotr Markuszewski.

Zobacz także:
Start przedstawia uczestników turnieju
Dobrze ocenia wybór Pedersena

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Nicki Pedersen w przyszłym sezonie będzie jednym z pięciu najlepszych zawodników rozgrywek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×