Żużel. Kibice marzą o tym, by ścigali się w jednym zespole. "To byłby hit"

Bartłomiej Kowalski jest wychowankiem Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja. Dziś obaj rywalizują ze sobą w PGE Ekstralidze, a kibicom z Tarnowa marzy się, by w przyszłości obaj przywdziali biało-niebieskie barwy klubu z Małopolski.

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Bartłomiej Kowalski na prowadzeniu WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartłomiej Kowalski na prowadzeniu
Grupa Azoty Unia Tarnów obecnie jest jednym z klubów, które przystąpią do rozgrywek ligowych na najniższym ligowym szczeblu w Polsce. I choć zespół z Małopolski ma za sobą nieco chudsze lata, to w przeszłości zdobywał tytuły Drużynowego Mistrza Polski, a zawodnicy rodem z Tarnowa dziś ścigają się w najlepszej lidze świata.

Janusz Kołodziej od lat jest w czołówce PGE Ekstraligi, a w gronie najlepszych młodzieżowców w Polsce i na świecie można było znaleźć Mateusza Cierniaka i Bartłomieja Kowalskiego, którzy w przyszłym sezonie rozpoczną nowy etap sportowej kariery związany ze startami wśród seniorów.

Kibicom Unii Tarnów marzy się, by cała trójka w przyszłości wystartowała w kevlarze z charakterystyczną jaskółką na piersi. - To byłby na pewno hit. Kiedy byłem małym chłopcem, to moim marzeniem było, aby jeździć w Unii Tarnów, a o innych klubach nawet nie myślałem. To byłoby na pewno ciekawe - przyznał Kowalski w rozmowie z Jackiem Dreczką w jego autorskim podcaście "Mówi się żużel".

ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?

Co ciekawe, to właśnie Kowalski jako jedyny z tego trio nigdy nie reprezentował tarnowskiej Unii. Licencję żużlową uzyskał w barwach Speedway Wandy Kraków, skąd trafił do Włókniarza Częstochowa, a następnie do Betard Sparty Wrocław. W międzyczasie były gościnne występy w TS Kolejarzu Opole i Cellfast Wilkach Krosno.

Kowalski nie ukrywa, że dla niego ze względu na miejsce zamieszkania Kołodziej od zawsze był żużlowcem numer jeden. Tym bardziej że to właśnie w Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja przygotowywał się do egzaminu na certyfikat.

Brązowy medalista Speedway Grand Prix 2 przyznał, że występy przeciwko swojemu mentorowi są zawsze dodatkowym smaczkiem. - Staram się nie skupiać na tym, z kim jadę, kogo mam po lewej, czy po prawej stronie, ale akurat z Januszem mi to nie pomaga. Zawsze, gdy wiem, że jedzie, to jest taka chęć zwycięstwa. [...] We Wrocławiu jechałem przed nim trzy okrążenia, ale ma tam rozpracowane tak ścieżki, że nie miałem szans - skomentował.

Czytaj także:
1. Postanowił trzymać się z daleka od polskiej ligi. Ma konkretny powód
2. Chce skorzystać z tego polskiego przepisu, by się rozwijać

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Janusz Kołodziej wróci kiedyś do Unii Tarnów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×